Opublikowano Dodaj komentarz

Rozumienie gry według Edera Sarabii

Dzięki baskijskiej federacji piłki nożnej miałem możliwość uczestniczyć w konferencji, której prelegentem był Eder Sarabia, wieloletni asystent Quique Setiena, z którym współpracował m.in. w Betisie czy Las Palmas. Tematem było rozumienie gry, hasło bardzo modne w ostatnim czasie, dlatego też moje oczekiwania były bardzo duże przed tym spotkaniem. Wstęp był darmowy, przez co byłem mocno zdziwiony, gdy zobaczyłem, że na sali jest tylko 30 uczestników. Aż dziw bierze, że na całe Bilbao tylko kilkudziesięciu trenerów miało ochotę posłuchać prelekcji na temat rozumienia gry. A było warto.

Eder Sarabia to syn byłego piłkarza Manu Sarabii, legendy Athletic Bilbao. Jako piłkarz nie zrobił takiej kariery jak jego ojciec i dlatego już od najmłodszych lat poświecił się pracy w trenerce. Eder zaczynał od najniższych kategorii wiekowych, w lokalnych klubach takich jak: Gurutzeta czy w następnym okresie Danok Bat. Po wieloletniej pracy na terenie Kraju Basków, zmienił otoczenie, aby wejść w struktury akademii Villareal, w którym to prowadził drużynę najstarszego juniora. Efektowna gra jego drużyny sprawiła, że Quique Setien zainteresował się jego osobą i zaproponował mu wejście do sztabu szkoleniowego. Po doświadczeniach w UD Las Palmas oraz Realu Betis, obecnie czeka na rozwój wydarzeń i propozycje pracy w nowym klubie.

Poniżej przedstawiam najciekawsze fragmenty z konferencji:

Obecnie w profesjonalnej piłce nożnej dużą role odgrywa przygotowanie mentalne, fizyczne, umiejętności techniczno-taktyczne, jednak to co robi największą różnicę na najwyższym poziomie to taktyka indywidualna. To właśnie w tej dziedzinie drzemie największy potencjał i obszar, w którym zawodnik może dokonać olbrzymiego progresu.

Często trenerzy rozpoczynają od kształtowania swojej drużyny od wyboru ustawienia, sposobu gry, określeniu działań grupowych. Jednakże, czy nie lepiej poświęcić więcej czasu na rozwój taktyki indywidualnej poszczególnych graczy? Zespół to zbiór indywidualności i w momencie gdy poprawimy każdą jednostkę nasz zespół będzie lepiej funkcjonował. Kluczowe jest, aby każdy z zawodników rozumiał grę, zamiast skupiać się czy gra w systemie 1-4-4-2 lub 1-3-5-2. Koncentrując się na taktyce indywidualnej, stopniowo możemy przechodzić do mikro-relacji, kończąc na działaniach grupowych.

Rozumienie gry to nie tylko działania z piłką, ale również bez niej. Poprzez podejmowanie optymalnych decyzji jesteśmy wstanie pokonać zawodników dużo bardziej wydolnych, szybszych bądź silniejszych. Świetnym tego przykładem jest Xavi Hernandez, przede wszystkim pod kątem działań w ofensywie, zaś w defensywie idealnym graczem jeżeli chodzi o ten aspekt jest Busquets. Obydwaj grali na najwyższym poziomie właśnie dzięki taktyce indywidualnej na topowym poziomie.

Eder Sarabia miał okazję przyglądać się w jaki sposób pracuje Luis Enrique, kiedy to był trenerem FC Barcelony. Podczas treningu realizowali fragment podań, poprzedzony aspektem fizycznym. Po treningu spytał się trenera, dlaczego tak mało korygował. Odpowiedział: „Ale po co? Widziałeś w jaki sposób oni to zrobili? Wykonali to perfekcyjnie”! Takie zachowanie pokazuje, że korygowanie trenera, nie zawsze jest niezbędne. Wszystko zależy od okoliczności, zawodników, których trenujemy oraz celów na daną jednostkę treningową. Jeżeli masz zawodników na najwyższym poziomie, czasami trener po prostu nie powinien przeszkadzać.

Spodobało mi się również sformułowanie „valorar la prioridad” czyli ocena priorytetu. Te słowa padły w kontekście gry w defensywie. W momencie kiedy jesteśmy najbliższym obrońcą, powinniśmy zadać sobie pytanie jaka najgorsza rzecz może mnie w tym momencie spotkać. Nasze pierwsze działanie powinno być skierowane na to, aby ten najgorszy scenariusz nie nastąpił. Na przykład, będąc bocznym obrońcą i grając przeciwko skrzydłowemu, którego największą zaletą jest zejście do środka prowadząc piłkę i próba zakończenia akcji strzałem, nie zawsze najważniejsze jest to aby zamknąć środkowy sektor. Co w przypadku, jeśli asekuracja reszty zawodników nadchodzi ze środka? Jeśli wpuścimy go do środka, to pomimo swoich wysokich umiejętności stanie przed sytuacją 1×4, co jest bardzo trudne do rozwiązania. Odkrywając boczny sektor za plecami bocznego obrońcy, narażamy się na bezpośrednie zagrożenie ze strony przeciwnika.

W tego typu dylematach duże znaczenie ma również strefa boiska, w której ma miejsce dana sytuacja. Nasza gra obronna nie będzie taka sama broniąc 1×1 na połowie boiska lub tuż przed polem karnym. W momencie gdy zmienia się strefa boiska, zmieniamy nasz priorytet w działaniach defensywnych. Ponadto, ucząc działań obronnych, powinniśmy zwracać uwagę na moment, w którym chcemy odebrać piłkę. Na przykład wejście w przeciwnika, kiedy dokonał złego przyjęcia piłki.

Dużo osób zastanawia się w którą stronę powinno zmierzać szkolenie młodzieży. Szukają magicznej recepty, która pozwoli im stworzyć kompletnego zawodnika. Według Edera Sarabii kluczowe są dwa aspekty: wartości, które wpajamy młodym zawodnikom oraz rozumienie gry, tak aby każdy gracz był świadomy tego co robi na boisku. Jeśli zadbamy o te dwie rzeczy mamy szanse wyszkolić bardzo dobrego zawodnika. Wydaję się to bardzo proste, jednak te dwie dziedziny są niezwykle rozbudowane i bardzo ciężko jest osiągnąć perfekcję.

Podczas meczu staramy się zrealizować koncepcje które wcześniej zostały nabyte podczas treningu. Przykładowo grając w ataku pozycyjnym staramy się ustawić swoich zawodników w strefach pomiędzy liniami, tak aby dokonać progresji w ataku. Jednakże, musimy zdać sobie sprawę, że przeciwnik również gra i będzie chciał zrobić to samo, tylko, że pod kątem działań defensywnych, tak aby uniemożliwić nam utrzymanie się przy piłce. W jaki sposób to skorygujemy? Jakie podpowiedzi damy naszym zawodnikom? Analiza działań boiskowych podczas meczu, jest kluczowa, aby osiągnąć przewagę nad przeciwnikiem.

Często trenerzy podczas treningu kierują do swoich zawodników frazesy typu: przyjęcie kierunkowe, graj szybko, graj na dwa kontakty, bez wzięcia pod uwagę w jakiej sytuacji bądź w jakim kontekście znajduje się dany zawodnik. Dlaczego zawsze przyjęcie musi być kierunkowe? Może w danej sytuacji należy przyjąć tak, żeby dokonać pauzy w ataku i przyspieszyć akcję w kolejnym kroku. Czy zawsze gra na dwa kontakty ma sens? Co z wykorzystaniem prowadzania piłki? Jest to świetne narzędzie, aby dokonać wiązania w ofensywie i przez to stworzyć wolną przestrzeń w innym sektorze. Szybka gra futbolówką z jednej na drugą stronę zawsze będzie skuteczna? Czasami, drużyna operująca szybko piłką może się za bardzo zmęczyć. Czy nie warto zwolnić tempo gry, tak aby zakumulować przeciwnika w daną strefę i zmienić stronę jednym przyspieszającym podaniem. Cytując Guardiolę: „nie ważne w jaki sposób przemieszcza się piłka, tylko jak na to reaguje przeciwnik”.

Dodatkowo, kierujemy do swoich zawodników komunikaty takie jak: więcej ruchliwości z przodu, nie możecie stać w miejscu. Dlaczego? Czasami poprzez dobre ustawienie bez ruchu, jesteśmy w stanie wiązać kilku zawodników bez piłki. Betis zrobił to w poprzednim sezonie grając przeciwko Villareal, ustawiając swoich 3 zawodników wysoko, wiązał aż 5 obrońców przeciwnika i przez to miał przewagę w pozostałej części boiska. Nie zawsze wszyscy zawodnicy muszą bezpośrednio uczestniczyć w ataku. Czasami część musi „odpoczywać” , tak aby reszta zawodników miała ułatwione zadanie.

Ponadto, często irytujemy się na zawodników ofensywnych, którzy tracą piłkę na połowie przeciwnika. Jednakże, warto zastanowić się czy ta strata nie miała pozytywnego wpływu na całość wydarzeń boiskowych. Może gdyby ten zawodnik, próbował zagrać do środka, nastąpiłaby strata w tym sektorze i w konsekwencji groźna kontra. W niektórych sytuacjach, lepiej zdecydować się na pojedynek 1×1, nawet przegrywając go w bocznym sektorze, niż ryzykować stratę w dużo bardziej niebezpiecznym miejscu.

Podczas treningów, kluczowe jest aby stworzyć sytuacje, kontekst meczowy, w którym zawodnicy będą mogli pracować nad rozumieniem gry. Ważne jest, aby ćwiczenia odwzorowywały sytuacje, które dany zawodnik rzeczywiście napotka podczas meczu. Na przykład układając grę na utrzymanie, aby napastnik był ustawiony w strefie oraz realizował zachowania, które napotka podczas meczu. Poprzez stworzenie odpowiedniego środowiska należy sprawić, aby dane akcje techniczno-taktyczne były proste do wykonania.

Nawet w ćwiczeniach, które polegają na schemacie podań bez przeciwnika można pracować na rozumieniem gry. Od podstawowych mechanizmów, przechodząc do bardziej kompleksowych. Początkowo bez przeciwnika, poprzez nasze korygowanie oraz strukturę ćwiczenia możemy wymusić u zawodników realizację danych zachowań. Stopniowo dodając możliwość podejmowania różnych rozwiązań czy dodając pasywnego obrońcę. Po nabyciu tych koncepcji w części wstępnej, należy spróbować je wykorzystać we fragmencie gry, przechodząc od mikro do makro pod względem liczebności zawodników.

Jeden z filmików pokazywał zachowanie Iniesty przed otrzymaniem podania. Poprzez odpowiednią obserwację, w momencie otrzymania piłki był w stanie podjąć optymalną decyzję. Ciągłe patrzenie się na futbolówkę, nie może być jedynym źródłem informacji. Przed otrzymaniem podania należy uwzględnić wiele zmiennych. Gdzie ustawiony jest najbliższy rywal? Z której strony następuje pressing? Jaki dzieli mnie dystans od przeciwnika? Jaki rodzaj przyjęcia zastosować? Gdzie skierować podanie? Którą strefę zająć po zagraniu? Jednakże, nie tylko obserwacja przed otrzymaniem podania ma znaczenie. Podążając za słowami Juanmy Lillo: „zawodnik dobry to taki, który patrzy przez zagraniem, jednak gracz wyjątkowy, to taki który patrzy tuż po zagraniu piłki”. Obserwacja wydarzeń boiskowych zarówno przed i po kontakcie z piłką ma znaczenie. Poprzez odpowiednią obserwację, jesteśmy w stanie podejmować optymalne decyzję i kontrolować sytuacje na boisku.

Nie zabrakło również przykładów z gry Betisu. W poprzednim sezonie jednej z najlepszych drużyn do analizy ataku pozycyjnego z La Liga. Drużyna z Sevilli charakteryzowała się rozumieniem gry w działaniach z piłką na najwyższym poziomie. Swoją grę w ofensywie opierali na wykorzystaniu przewagi liczebnej w danym sektorze boiska. W tak wymagających rozgrywkach jak La Liga opieranie swojej gry wyłącznie na talencie zawodników, mogłoby zakończyć się niepowodzeniem. Dużo osób utożsamia ten zespół z krótkimi podaniami na małej przestrzeni. Jednak w rzeczywistość była to drużyna, która wybierała optymalne rozwiązania. Grając przeciwko Eibarowi, który presował wysoko, starali się zakumulować przeciwnika na małej przestrzeni, tak aby zmienić ciężar gry wykorzystując dłuższe podanie. Ludzie irytowali się, kiedy zespół grał do tyłu, jednak w wielu przypadkach było to konieczne, tak aby wyciągnąć przeciwnika ze strefy oraz aby stworzyć nowe wolne przestrzenie.

Wyprowadzanie piłki od bramkarza, krótkimi podaniami daje większą kontrolę nad grą, jednak stwarza ryzyko straty piłki na własnej połowie i bezpośredniego zagrożenia ze strony przeciwnika. Dlatego też ,dużą uwagę zwracali na koncepcję „wspólnej podróży” zarówno bez piłki jak i z piłką, tak aby w przypadku straty odległości pomiędzy formacjami oraz poszczególnymi zawodnikami nie były zbyt duże. Widać to również u Guardioli, w jaki sposób ewoluowały jego zespoły. Wcześniej jego drużyny miały szeroko ustawionych bocznych obrońców, odległości pomiędzy stoperami, aby środkowymi pomocnikami było dosyć duże. Teraz starają się dokonać progresji w sposób dużo bardziej kompaktowy, redukując odległości pomiędzy poszczególnymi graczami, tak aby być przygotowanym na stratę piłki. Nie zawsze kluczowe jest maksymalne wykorzystanie szerokości boiska. Czasami poprzez zejście danego zawodnika do środka jesteśmy w stanie wykonać filtrujące podanie między linie, aby dokonać progresji w ataku.

Zostały przytoczone również zachowania Betisu w grze obronnej. Na przykład grając przeciwko Barcelonie, wykorzystali krycie indywidualne na całym boisku z pominięciem bramkarza Ter Stegena. Wynikało to z tego, że presując tego bramkarza on i tak by się nie pomylił i zagrałby piłkę do wolnego zawodnika Barcy. W przypadku innego bramkarza, strategia mogłaby być inna. Wszystko zależy od charakterystyki poszczególnych graczy. Krycie indywidualne zmniejsza czas na podejmowanie decyzji i w konsekwencji powoduje presję i złe wybory.

Pozostając w temacie bramkarzy, dlaczego zawodnik na tej pozycji również nie może wykorzystać koncepcji ofensywnych? Na przykład prowadząc piłkę, skupia na sobie uwagę kilku rywali, a przez to stwarza wolną przestrzeń w innym sektorze. W wielu przypadkach nakazujemy bramkarzom grać prosto piłką, co wpływa niekorzystnie na grę ofensywną całej drużyny.

Eder to jeden z wielu uczniów Mikela Etxarriego. Podczas konferencji przytoczył jedno z jego zdań: „W przypadku zawodników wyjątkowych, naśladować zachowania możliwe do powtórzenia, zaś te, które są wynikiem rozumienia gry, próbować zaobserwować.” Zdanie idealnie wpasowało się do tematyki konferencji i zachęciło trenerów do wnikliwej obserwacji zachowań boiskowych podczas meczu.

Na ten chwilę Eder Sarabia wraz z Quique Setienem oczekują na rozwój wydarzeń i propozycję pracy z klubu La Liga. Niektóre osoby widziałyby ich w Barcelonie, ze względu na styl gry jaki preferują. Czy tak się stanie? Czas pokaże. Bardzo się cieszę, że miałem okazję poznać i posłuchać tak wartościowej osoby.

Źródła zdjęć:

https://www.deia.eus/2018/05/04/athletic/eder-sarabia-rahora-que-soy-entrenador-sueno-con-dirigir-algun-dia-al-athleticr

https://sevilla.abc.es/deportes/alfinaldelapalmera/noticias/real-betis/eder-sarabia-no-creo-hayamos-perdido-aspectos-defensivos-sino-ofensivos-144128-1516574725.html

https://www.elmundo.es/deportes/futbol/2019/04/02/5ca25df321efa062118b4657.html

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Martin Odegaard – norweskie złote dziecko

Wraz z rozpoczęciem rozgrywek La Liga można zastanowić się, który z zawodników zrobił dotychczas największe wrażenie. Odpowiedź jest dla mnie bardzo prosta – Martin Odegaard. Ogladając mecze Realu Sociedad, trudno nie zwrócić uwagi na norweską perełkę. Aż dziw bierze, że Real Madryt oddał takiego zawodnika na dwuletnie wypożyczenie. W moim odczuciu, na ten moment, nie jest on gorszy od zawodników tj. James Rodriguez czy Toni Kross, którzy występują na jego pozycji. Dlaczego warto na niego zwrócić uwagę, co sprawia, że jest wyjątkowy? Wraz z moim znajomym trenerem – Erikiem Urzelaiem, prywatnie kibicem Realu Sociedad, przygotowaliśmy krótką analizę jego gry.

PRACA GRUPOWA

W małej norweskiej miejscowości, niedaleko Oslo rezyduje rodzina Martina Odegaarda. Jego ojciec Hans Erik Odegaard, jest byłym zawodowym piłkarzem, mającym na swoim koncie występy w kadrze narodowej na pozycji środkowego pomocnika. Obecnie jest trenerem i prowadzi drużynę 15-latków w klubie Stromstogset. Od wielu lat wiedział, że jego syn podąża właściwą drogą i jest szkolony w najlepszy możliwy sposób.

„Są trzy kluczowe czynniki: trenować dużo, trenować dobrze i trenować w prawidłowy sposób. Martin robi to wszystko. Po pierwsze, przepracował już niesamowitą ilość godzin i wszystko robił w odpowiedni sposób. Nigdy nie trenował bez piłki. Spędziliśmy wiele czasu pracując nad jego podaniem, wychodzeniem spod pressingu czy ćwicząc to, co nazywamy szybkimi podaniami, które mają pomóc uwolnić się od rywala.

Pracowaliśmy też dużo nad orientacją. Kiedy Martin miał 8-9 lat, zaczęliśmy zajęcia mające na celu poprawienie jego wizji gry. Jego dobre podanie i wizja pozwalają lepiej zrozumieć rytm gry. Dlatego nie jestem zmartwiony nowymi wyzwaniami czy poziomami. Chociaż jest mniejszy to rywale go nie dosięgają. Zawsze prosimy go o wysoki rytm gry na zajęciach. W obronie nauczył się też jak odbierać piłkę. W ataku poszło nam szybciej. ‘’

Hans Erik Odegaard

WPASOWANIE SIĘ DO MODELU GRY REALU SOCIEDAD

W tym sezonie, zespół z San Sebastian stara się bardzo inteligentnie budować akcje w ataku. Robi to, zaczynając od własnej bramki, nie pomijając żadnego z istotnych kroków, aby dokonać progresji w ataku. Nie jest to drużyna, która wyłącznie opiera swoją grę na ataku pozycyjnym jak podczas ery Eusebio Sacristana. Dzięki kilku nowym zawodnikom, którzy świetnie odnajdują się różnych warunkach, udało się spowodować, że Imanol Alguacil ma zwiększony wachlarz możliwości przy dobieraniu taktyki na mecz. Polega to głównie na zachowaniu równowagi pomiędzy atakiem pozycyjnym, a grze bezpośredniej wykorzystując wbieganie w wolne przestrzenie.

W poprzednim sezonie, tylko nieliczni zawodnicy tj. Juanmi czy Oyarzabal byli w stanie wykorzystać wolne przestrzenie, wbiegając w nie na pełnej szybkości, korzystając z wiązania bez piłki środkowych obrońców przez Williama Jose. Aktualnie, dzięki ruchom bez piłki takich zawodników jak Portu, Isak czy Oyarzabal, Odegaard ma więcej możliwości, wykorzystując chociażby swoje doskonałe podanie na wolne pole. Takie sytuacje można zobaczyć przede wszystkim po odbiorze piłki, a nie w pierwszej fazie ataku pozycyjnego

Grając w ustawieniu 1-4-3-3 drużyna Realu Sociedad stara się wykorzystać szerokość boiska poprzez ustawienie bocznych obrońców. Skrzydłowi zaś mają tendencję do wejścia w środkowy sektor boiska i dzięki temu Odegaard może z nimi współpracować wykorzystując grę po trójkącie bądź wiązanie z piłką poprzez jej świetne prowadzenie. Ponadto, w tym sezonie zespół Txuri-Urdin ma łatwość do zepchnięcia przeciwnika na ich połowę, ze względu na koncepcję „wspólnej podróży” oraz wykorzystaniu bocznych sektorów wiążąc przeciwnika w środku pola. Dzięki temu struktura przeciwnika traci wysokość, stopniowo obniżając się.

W tym scenariuszu Martin Odegaard czuje się jak ryba w wodzie. Ma dużą swobodę, pokazując się w strefie aktywnej i potrafi stworzyć spore zagrożenie tylko poprzez swoją obecność. Jest otoczony przez zawodników o wysokich umiejętnościach technicznych i w momencie, kiedy zaczną ze sobą współpracować Real staje się niebezpieczny.

Ponadto, jest to zespół, który stara się odebrać piłkę na połowie przeciwnika i jest bardzo zdyscyplinowany tuż po stracie piłki. Drużyna Realu Sociedad nie cierpi przez długi czas bez futbolówki, co również jest korzystne dla Odegaarda. Zawodnicy, którzy zostali minięci dokonują natychmiastowego powrotu, aby odbudować strukturę na własnej połowie. Odległości między zawodnikami są niewielkie i to powoduje, że po odbiorze piłki, Martin ma do wyboru kilka możliwości na krótkie podanie. Stara się zaskoczyć przeciwników poprzez wykorzystanie zatrzymania oraz przyspieszenia z piłką. Jego ulubiona strefa, to strefa środkowa z prawej strony, gdzie gra na pozycji prawego środkowego pomocnika. W tej strefie może wykorzystać swoją lewą nogę i zejście do środkowej osi boiska.

Jego pierwsza bramka w barwach zespołu z Kraju Basków, to efekt doskonałego kontrataku po obronie stałego fragmentu gry. Oglądając tę sytuację, należy przytoczyć słowa Mikela Etxarriego odnośnie rzutów rożnych w defensywie: ,,czym mniej zawodników zostawisz z przodu, tym większe szanse masz na stworzenie groźnej sytuacji. Wynika to z tego, że przeciwnik nie spodziewa się kontrataku, zostawia mało obrońców z tyłu i co za tym idzie, jest dużo wolnej przestrzeni, którą można wykorzystać”. Posiadając zawodników o niesamowitej szybkości, tj. Odegaard, Portu czy Isak, Real Sociedad może jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć przeciwnika w tym elemencie.

 

MOCNE STRONY

W ostatnich pięciu kolejkach Real Sociedad korzystał z ustawień 1-4-2-3-1 oraz 1-4-3-3. W obydwu tych ustawieniach Odegaard czuł się komfortowo, grając na pozycji ofensywnego środkowego pomocnika bądź prawego środkowego pomocnika. Różnorodność w systemach pozwala dopasować strategię operacyjną na dany mecz, wykorzystując dane scenariusze podczas gry. Norweg świetnie ustawia się pomiędzy środkowymi korytarzami, aby związać przeciwnika lub, aby otrzymać podanie za plecami presującej linii przeciwnika, ułatwiając wyprowadzenie piłki. Nie jest to zawodnik, który jedynie dobrze wygląda w ataku pozycyjnym. Jeśli trzeba wykorzystać wolną przestrzeń poprzez odpowiedni ruch bez piłki, również widać u niego rozumienie gry na najwyższym poziomie.

MÓZG DRUŻYNY

Jest kompasem wskazującym kierunek gry całego zespołu. Jest cały czas przygotowany na tworzenie nowych linii podania, wykorzystując czas oraz przestrzeń, aby w momencie otrzymania podania mieć przewagę nad przeciwnikiem. Cytując trenera Juanmę Lillo: „Zawodnik dobry to taki, który patrzy przed przyjęciem, jednak zawodnik bardzo dobry to taki, który patrzy po podaniu piłki”. W umiejętny sposób potrafi oddalić się od zawodnika z piłką, tak aby uzyskać przewagę nad przeciwnikiem. Doskonale czuje się jako zawodnik wiążący i świetnie odnajduje wolne przestrzenie, tak aby w nie ruszyć na pełnej szybkości. Cały ten proces sprawia mu dużą łatwość, dzięki odpowiedniej pozycji ciała. Wie kiedy ustawić się bokiem, aby zmienić stronę, kiedy tyłem żeby zagrać na ścianę, a kiedy być przygotowanym na sprint na wolne pole.

,,Jeśli chodzi o wizję gry, to mieliśmy specjalne ćwiczenia. Ja na przykład miałem piłkę, Martin był przede mną, a jego brat za nim. Brat zbiegał na prawą lub lewą stronę i podawałem piłkę Martinowi, który musiał zmieniać strony i wychodzić w drugą stronę. Tak uczysz dzieci czytać boisko, bo jedna sprawa to widzieć, a druga to reagować”.

Hans Erik Odeegard

 

MAGICZNA NOGA

Jest w stanie znaleźć optymalne rozwiązanie, wykorzystując swoje znakomite umiejętności techniczne na bardzo małej przestrzeni. Drybling, zwody, zmiany kierunku biegu czy panowanie nad piłką pod presją przeciwnika ma opanowane do perfekcji. Jego zachowania śmiało można byłoby umieścić w podręczniku związanym z nauczaniem techniki w piłce nożnej.

Często prowadzi piłkę w innym kierunku niż rzeczywiście zamierza zagrać. Można określić go jako zawodnika obunożnego, jako że w niektórych sytuacjach umiejętnie ratuje się wykorzystaniem „słabszej nogi”. Nie możemy zapomnieć o koncepcji gry na ścianę, która w znacznym stopniu pozwala na przyspieszenie rytmu gry z piłką. Zarówno, aby dokonać progresji w ataku, ale również zakumulować przeciwnika w danej strefie. Oglądając jego występy można dojść do wniosku, że nadużywa krótkich podań. Jednakże, należy zwrócić uwagę, że zawsze stara się obserwować dalsze przestrzenie, tak aby za pomocą jednego, długiego podania móc uruchomić najlepiej ustawionego kolegę z zespołu.

 

BEZ NARZEKAŃ

Dla wielu osób, mógłby się wydawać zawodnikiem, który jest bardzo chimeryczny. Jest jedynie użyteczny z piłką przy nodze. Nic bardziej mylnego. Intensywność, ciągłość oraz dyscyplina w grze defensywnej wyróżnia go na tle zawodników o podobnym profilu, grających na jego pozycji. Haruje w grze obronnej, utrzymując wysoką intensywność przez całe spotkanie. Ma bardzo dużą intuicję, kiedy wstawić nogę, aby odebrać piłkę. Widać zmianę tempa podczas pressingu, w zależności od odległości między nim, a przeciwnikiem. Bardzo często znajduje się poza zasięgiem wzroku przeciwnika i dzięki swojej szybkości, umie wykorzystać dezorganizację rywala.

 

ROZUMIENIE GRY

Dzięki całkowitemu skupieniu oraz koncentracji, jest w stanie wybierać optymalne rozwiązania podczas meczu. Wie kiedy przyspieszyć grę, kiedy spowolnić, umie wyczuć, że w tym momencie można odebrać piłkę. Posiadając piłkę, zawsze bierze pod uwagę ustawienie swoich kolegów z zespołu, przeciwnika, wolne przestrzenie i na podstawie tych zmiennych, modyfikuje swoje ustawienie, w zależności od tego, czego w danym momencie „prosi go gra”. Na koniec, potrafi również zidentyfikować się jako wolny zawodnik oraz umiejętnie to wykorzystać.

 

JAKA JEST JEGO PRZYSZŁOŚĆ?

Ciężko wybiegać daleko w przyszłość i wróżyć do jakiego poziomu dojdzie Odegaard. Jest tyle czynników poza piłkarskich, które mogą przeszkodzić bądź spowolnić rozwój jego kariery. Na ten moment jedno jest pewne. Z przyjemnością ogląda się drużynę Realu Sociedad sterowaną przez tego dzieciaka. Warto obejrzeć mecz z jego udziałem, skupiając się wyłącznie na jego działaniach indywidualnych. Uważam to za niezwykle cenne doświadczenie oraz niesamowitą naukę. Jak to kiedyś powiedział pewien znany trener: „najlepszym nauczycielem trenerów są dobrzy zawodnicy”.

 

Źródło zdjęcia: https://www.elespanol.com/elbernabeu/futbol/20190916/odegaard-senti-no-momento-volver-madrid-objetivo/429707447_0.html

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

FT Askartza – Pretemporada

Pod koniec czerwca, nie było dla mnie do końca jasne, jaki zespół będę trenował w przyszłym sezonie. Po owocnej pracy z zespołem Askartza FT dostałem kilka propozycji z większych klubów, m.in. od akademii SD Eibar czy seniorskiej drużyny z hiszpańskiej szóstej ligi. Dużo czasu poświeciłem na refleksję i zastanawianie się, która z opcji będzie dla mnie najlepsza. Postanowiłem jednak zostać w klubie, który dał mi szanse i na mnie postawił. Wiążę bardzo duże nadzieje z nadchodzącym sezonem. Awansowaliśmy do wyższej ligi, która będzie dla nas bardzo wymagająca. Taka rzeczywistość zmusi zawodników do wykorzystania swoich maksymalnych umiejętności oraz mnie jako trenera do ciągłej pracy nad ulepszaniem zespołu jak i poszczególnych indywidualności.

Sezon 2019/2020 dla wielu drużyn już się zaczął, jednak dla mojego zespołu początek rozgrywek to pierwszy tydzień października, które potrwają nieprzerwanie do końca maja. Obecnie znajdujemy się w okresie przygotowawczym, trwającym 6 tygodni. To idealny czas na poznanie zawodników, wypróbowanie różnych wariantów oraz pracę nad fundamentami gry.

Mówi się często o wyznaczaniu celów na dany sezon. W rozmowie z zawodnikami unikałem tego tematu. Teoretycznie naszym celem powinno być utrzymanie. Nie do końca podoba mi się perspektywa ciągłego patrzenia w dół i próby uniknięcia strefy spadkowej. Z drugiej strony należy mierzyć siły na zamiary i nie mówić o kolejnym awansie, tylko z pokorą przystąpić do wyższej ligi. Nie mamy wpływu na przebieg tabeli. Kontrolować możemy jedynie nasz zespół i pracę nad jego rozwojem. W poprzednim sezonie sprawiliśmy niemałą niespodziankę awansując. Postawiliśmy na pracę z dnia na dzień, która przyniosła oczekiwany efekt.

Nie jesteśmy klubem, który robi spektakularne transfery. Nowa drużyna, posiada trzon zawodników z poprzedniego sezonu, kilku graczy, którzy wskoczyli do wyższego rocznika oraz tylko dwie osoby, które przyszły z innych klubów. Trening uważamy jako proces, nad którym jeśli będziemy pracowali codziennie przyniesie rezultaty na dłuższą metę. Zamiast narzekać na to, że trenujemy zaledwie trzy razy w tygodniu i mamy do dyspozycji tylko połowę boiska, musimy zmaksymalizować ten czas i wycisnąć jak najwięcej z każdej minuty treningu. Dlatego też, wprowadziliśmy szereg ulepszeń, które pozwolą nam kontrolować jakość treningu o których opowiem w dalszej części.

Czasami można się spotkać z pojęciem „ładowania akumulatorów” podczas okresów przygotowawczych. Jestem kompletnie innego zdania. Akumulacja obciążeń w krótkim czasie oraz bez odpowiedniego przygotowania zwiększa ryzyko kontuzji oraz daje krótkotrwały efekt. Piłka nożna to sport, w którym zawody są w każdy weekend, a nie jak w przypadku innych dyscyplin raz na jakiś czas i to właśnie w tym momencie należy uzyskać optymalną formę. Dlatego też, staramy się pracować nad ogólnymi zasadami, tak aby mieć solidne podstawy, stopniowo wchodząc w bardziej szczegółowe koncepcje, charakteryzujące grę naszego zespołu. Podczas okresu przygotowawczego powoli będziemy zwiększać obciążenia, skupiając się przede wszystkim nad rozwojem gry naszej drużyny zamiast na budowaniu formy lekkoatletycznej.

W jaki sposób chciałbym, żeby grał mój zespół? Dobre pytanie. Teoretycznie najłatwiej byłoby skopiować pomysł na grę z poprzedniego sezonu, który przyniósł pożądany efekt. Jednak jestem zdania, że należy dostosować się do posiadanych zawodników i wybrać optymalne rozwiązanie. Dlaczego? Ponieważ umiejętności nowych zawodników otwierają drzwi do nowych rozwiązań. Nie tylko ze względu na nowych zawodników, ale również na resztę zespołu. Ci sami zawodnicy z którymi zrobiliśmy awans już nie są tacy sami. Mają większy bagaż doświadczeń, mają inne rolę w zespole oraz patrzą na rzeczywistość z innej perspektywy. W dzisiejszym futbolu mikro relacje mają ogromne znaczenie i również one będą różniły się w znaczącym stopniu. Z drugiej strony rozgrywki są inne. Teoretycznie nasz drużyna, nie będzie stroną dominującą w każdym spotkaniu. Ponadto, nie posiadamy wielkich indywidualności w porównaniu do innych zespołów. Dlatego, postaramy się zrównoważyć to poprzez dobrą zespołową organizację.

Okres przygotowawczy zaczęliśmy próbując ustawienia 1-4-2-3-1, przechodząc do 1-4-1-4-1, aż w końcu stanęliśmy na 1-4-4-2, które prawdopodobnie będzie naszym docelowym systemem gry. Nie wykluczam jednak, że wciąż będziemy próbować nowych rozwiązań, tak aby podczas sezonu być przygotowanym na różne scenariusze podczas meczu. Ustawienie to prosty sposób na opisanie organizacji gry, za którą muszą iść poszczególne zasady, które chcemy, aby nasz zespół posiadał.

W obronie, gramy wysokim pressingiem, wykorzystując dwójkę napastników, doskok środkowych pomocników oraz tzw. pozycję pomiędzy skrzydłowych, tak aby zachować równowagę. Dodatkowo, linia obrona jest ustawiona wysoko i dlatego też musi być przygotowana na zabezpieczenie dużej strefy za plecami oraz odpowiednią asekurację przy obronie długich piłek. Broniąc na połowie własnej, dużą wagę przywiązujemy do okupowania najważniejszych przestrzeni, bardzo rzadko środkowi obrońcy mają prawo wyjść ze swojej strefy, środkowi pomocnicy są odpowiedzialni za asekurację oraz zabezpieczenie przedpola. Zwracamy również uwagę na powrót zawodników oddalonych, tak aby pressing na zawodnika z piłką, nie wykonywali wyłącznie obrońcy, ale również zawodnicy ofensywni, realizując pressing na plecy rywala. Koncepcję tę nazwałem „sandwich”. Stworzyłem ją oglądając organizację w pressingu drużyny SD Eibar z poprzedniego sezonu.

W ataku staramy się nie podejmować zbędnego ryzyka na własnej połowie. Mamy mocny środek pola, który chcemy wykorzystywać podczas wyprowadzenia piłki, w celu akumulacji przeciwnika w środkowym korytarzu i stworzenia wolnej przestrzeni na skrzydłach. Tam następuje przyspieszenie i wykorzystanie współpracy pomiędzy bocznym obrońcą, skrzydłowym oraz bliższym napastnikiem. W strefie finalizacji często wykorzystujemy dośrodkowania w pole karne, gdzie wbiegający napastnicy wraz z skrzydłowym z przeciwnej strony atakują wybrane strefy w polu karnym, a jeden ze środkowych pomocników zbiera piłki przed polem karnym, kończąc akcję strzałem. Często stosujemy również grę bezpośrednią, wykorzystując ustawienie napastników na różnych wysokościach oraz wbiegnięcie w wolne strefy skrzydłowych oraz środkowych pomocników. Ostatnio poświęcamy sporo czasu, aby zawodnicy dobrze realizowali koncepcję, przestrzeń stworzona, przestrzeń zajęta, związaną ze współpracą zawodników ofensywnych. Dodatkowo stałe fragmenty gry będą odgrywały bardzo ważną rolę w tym sezonie. W poprzednim 28 % naszych bramek padło właśnie w ten sposób. Postaramy się ten wynik poprawić, jednak przed nami jeszcze bardzo dużo pracy w tym aspekcie.

Wspominałem o tym, że musieliśmy wprowadzić szereg ulepszeń podczas procesu treningowego. Jest to możliwe dzięki zwiększeniu sztabu szkoleniowego. Oprócz mnie oraz mojego asystenta z poprzedniego sezonu, dołączyli dwaj trenerzy z Polski: Kuba Grabowski i Daniel Drozd, którzy w dużym stopniu pomagają nam wejść na wyższy poziom.

Tak jak pisałem wcześniej musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby 3 treningi w ciągu tygodnia były na jak najwyższym poziomie. Proces treningowy dzieli się na trzy etapy: przygotowanie, realizacja i ewaluacja. Dużo czasu poświęcamy nie tylko na przygotowanie konspektu treningowego, ale również na refleksję czy to co robimy, rzeczywiście ma sens. Każdy trening poprzedzamy godzinną odprawą, tak aby umówić to co będziemy realizować podczas treningu, porozmawiać o aspektach pobocznych oraz podzielić rolę trenerów w każdym ćwiczeniu. Następnie realizacja treningu, czyli czas w którym musimy przełożyć na praktykę założenia, które sobie wcześniej nakreśliliśmy. Zwracamy dużą uwagę, aby zmaksymalizować czas efektywny treningu, unikając niepotrzebnych przerw oraz aby ćwiczenia były jak najbardziej zbliżone do rzeczywistości (kierunek gry, ilość m2 na zawodnika, wymiary boiska, etc.). Na koniec, bardzo ważny proces o którym często zapominamy, czyli ewaluacja. W dużej mierze jest pomijany w środowisku trenerskim, a to właśnie dzięki niemu możemy poprawić jakość naszego treningu. Po każdym treningu, co najmniej 30 min rozmawiamy o tym, jak każdy z członków sztabu szkoleniowego widział trening, poszczególne ćwiczenia, formę zawodników i co można jeszcze poprawić. Dzięki tej refleksji jesteśmy w stanie na chłodno zanalizować czy to co robimy ma rzeczywiście sens.

Poniżej wstawiam przykładowy konspekt treningowy mojej drużyny. Uważam, że warto, aby konspekt treningowy zawierał takie elementy jak: główne koncepcje nad którymi chcemy pracować, cele główne, szczegółowe i zachowania w każdym ćwiczeniu, role trenerów, kierunek gry (brak kierunku, ćwiczenie z kierunkiem gry, polarizada– posiada kierunek ataku i obrony), ilość m2 na zawodnika, struktura czy aspekty do poprawy na przyszłość . Dzięki temu, jesteśmy w stanie monitorować naszą pracę, jesteśmy bardziej świadomi tego co robimy oraz zmusza to nas do zagłębienia się w najmniejszy detal każdego ćwiczenia.

Oprócz tego rejestrujemy czas treningów, ile czasu zajmują nam przerwy, ile czasu poświęcamy na każdy element w treningu, czyli ile czasu pracujemy na małej bądź dużej przestrzeni, etc. Za pomocą dwóch zegarków można dojść do bardzo ciekawych wniosków. Poniżej przedstawiam dane z przykładowego mikrocyklu.

Czas efektywny 82%, czas przerw 18%

Czas z piłką 78 %, czas bez piłki 22 %

 Kategorie ćwiczeń:

– gry (25 %)

– fragmenty gier (11 %)

– gry na utrzymanie (18 %)

– schematy akcji (15 %)

– teoria (15 %)

– aktywacja z piłką (10 %)

– ćwiczenia bez piłki (6 %)

Charakterystyka danej kategorii, na przykład fragmentów gier:

– kierunek (36 % polarizada– posiada kierunek ataku i obrony, 64 % ukierunkowana)

– ilość m2 na zawodnika (30 % macro, 36 % meso, 34 % micro)

– ilość zawodników (36 % 5-7, 64 % 1-4)

Dużo czasu poświęcamy również analizie wideo. Odprawy przed treningiem, po meczu i w jego trakci. Nowością będzie właśnie ta ostatnia, czyli analiza live podczas meczu, kiedy to w przerwie spotkania będziemy mogli zobaczyć w szatni wybrane fragmenty z pierwszej połowy. Przykładamy również dużą uwagę do analizy indywidualnej, dlatego też każdy zawodnik otrzymuje wycinki z wybranymi sytuacjami. Każdy trening jest również nagrywany, tak aby móc z innej perspektywy, na chłodno ocenić czy to co robimy ma sens.

Do zakończenia okresu przygotowawczego zostały tylko albo i aż trzy tygodnie. Postaramy się dopracować każdy szczegół, tak aby być jak najlepiej przygotowanym na pierwszy mecz ligowy. Z jednej strony już nie mogę doczekać się pierwszego gwizdka, jednak z drugiej strony podoba mi się praca nad rozwojem drużyny, próbując różnych rozwiązań, eksperymentując. W ciągu sezonu, czeka nas ciężka praca z tygodnia na tydzień, wykorzystując strategię operacyjną podczas każdego mikrocyklu. Za jakiś czas wstawię kolejny artykuł odnośnie okresu startowego.

Opublikowano Dodaj komentarz

Awans jest nasz !

Sezon 2018/2019 właśnie dobiegł końca. Był to dla mnie niezwykły czas, w którym doświadczyłem wielu wzlotów i upadków. Jednak w końcowym rozrachunku, praca, którą włożyłem w ten projekt została doceniona i zaowocowała awansem do wyższej kategorii. Dla osób zainteresowanych sezonem 2018/2019 w wykonaniu Askartza FT udostępniam film podsumowujący ten okres:

Mało kto przed sezonem stawiał, że ta drużyna może być jednym z kandydatów do awansu do wyżej klasy rozgrywkowej. Co więcej, głównym celem jaki przedstawił mi zarząd klubu na ten sezon była gra o spokojne utrzymanie. Dlatego też, drużyna nie była poddana żadnej presji awansu, zawodnicy wierzyli w długofalowy projekt i ciężko pracując z dnia na dzień, udało nam się osiągnąć sukces.

Pierwsza runda była niezwykle udana, zdobyliśmy 30 pkt i zajmowaliśmy ex aequo drugie miejsce, które dawało awans. Dużym wyzwaniem było powtórzenie takiego wyniku w rundzie rewanżowej, gdyż jak wiadomo w drugiej części sezonu przeciwnicy mają dużo większy respekt do drużyn znajdujących się w czołówce i za wszelką cenę chcą z nimi wygrać. Ponadto zespołom, które grają o utrzymanie, pali się grunt pod nogami i mają zupełnie inny poziom motywacji niż w pierwszej rundzie.

Początek rundy rewanżowej zaczęliśmy całkiem nieźle zdobywając 10 pkt w pierwszych 5 kolejkach. Pozwalało to nam na utrzymanie się w czołówce tabeli i dalszą walkę o awans. Jednakże w kolejce 21 przegraliśmy aż 0-3 z bezpośrednim rywalem, co wpłynęło w znaczący sposób na morale naszej drużyny. Kluczowe wydarzenie miało jednak miejsce w następnej kolejce. Przed nami był teoretycznie łatwy mecz z ostatnią drużyną w tabeli, który pozwoliłby nam odbudować morale po poprzedniej, dotkliwej porażce. Wszystko na to wskazywało, gdy prowadziliśmy już 0-3 i do końca meczu zostało około 30 min. Jednak jak to bywa w piłce, ten sport jest nieprzewidywalny i mecz skończył się wynikiem 4-3 dla rywali. Nigdy w życiu nie widziałem tak załamanych zawodników. W szatni starałem pocieszyć chłopaków, mówiąc, że sezon jest długi i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Jednak w głębi duszy byłem załamany. Ten mecz nauczył mnie więcej niż wszystkie poprzednie spotkania razem wzięte. Wróciłem do domu i płakałem jak małe dziecko. Pierwsza noc nieprzespana, jednak czas goi rany i z dnia na dzień myślałem coraz bardziej optymistycznie. Wiedziałem, że nie po to włożyliśmy tyle pracy w ten projekt, żeby teraz odpuścić.

Już teraz mogę powiedzieć, że był to przełomowy moment sezonu. Czasami w życiu musi się wydarzyć jakaś tragedia, aby zrozumieć istotę danego problemu. Po tym wydarzeniu odbyliśmy bardzo długą rozmowę z zawodnikami, która wlała więcej optymizmu i nadziei do naszej drużyny. Od tego spotkania na 6 kolejnych meczów, notujemy 5 zwycięstw i jeden remis. Ta seria oraz słabsza postawa bezpośrednich rywali pozwala nam świętować awans już na dwie kolejki przed końcem sezonu.

Po sezonie przyszedł czas na podsumowanie oraz na zastanowienie się nad tym, które aspekty muszą ulec poprawie, aby w przyszłym sezonie móc być jeszcze silniejszą drużyną. To co udało się stworzyć to przede wszystkim zespół bardzo dobrze zorganizowany w defensywie, któremu trudno jest stworzyć sytuację bramkową (jesteśmy drużyną, która straciła najmniej goli, zaledwie 31 w całym sezonie). Równowaga defensywna, ustawienie w strefach pomiędzy czy wzajemna asekuracja to aspekty, który udało nam się opanować w bardzo dobrym stopniu. Ponadto większość bramek, które udało nam się zdobyć były efektem szybkiego przejścia z obrony do ataku i wykorzystaniu ataku wertykalnego. Bardzo często udawało nam się odbierać piłkę na połowie przeciwnika i natychmiast stwarzać sytuację bramkową. Należy również wspomnieć, że byliśmy drużyną skuteczną w stałych fragmentach gry, aż 17 goli zdobyliśmy w ten sposób co stanowi 28 % ze wszystkich 60 bramek. Rozmawiając z zawodnikami, byli bardzo zadowoleni z treningów. Przede wszystkim pod kątem intensywności, doboru środków treningowych oraz przygotowania strategii operacyjnej na każdy mecz ligowy.

Z drugiej strony aspekty, które nie były naszą mocną stroną to atak pozycyjny. Błędem byłoby myślenie, że to przeciwnik zawsze miał inicjatywę z piłką, jednak w nielicznych spotkaniach udało nam się zdominować rywali utrzymując się długo przy piłce. Ponadto, wiele bramek traciliśmy poprzez nieodpowiednie zachowanie w momencie fazy przejścia z ataku do obrony. Brakowało agresywnego doskoku oraz zabezpieczenia wolnych stref. Zdarzały się również proste indywidualne błędy, które były do uniknięcia poprzez lepszy poziom koncentracji oraz komunikacji. Jako trener muszę się przyznać, że w dużej mierze skupiłem się na rozwijaniu aspektu grupowego, stawiając go wyżej niż aspekt indywidualny. Było to błędem i jest to element nad którym muszę popracować w przyszłości. W piłce nożnej na najwyższym szczeblu to właśnie taktyka indywidualna poszczególnych graczy decyduje o sukcesie danej drużyny. Dany zespół to zbiór indywidualności, nad którymi trzeba nieustannie pracować, aby rozwój indywidualny i grupowy szły ze sobą w parze.

Przed nami teraz okres tzw. „post temporada” ,czyli tworzenie kadry na przyszły sezon. Odbędziemy kilka jednostek treningowych oraz rozegramy kilka meczów kontrolnych. Poznajemy nowych zawodników i staramy się tworzyć idee gry nowej drużyny. W połowie sierpnia rozpoczynamy przygotowania do kolejnego sezonu. Będzie to niezwykle wymagający sezon dla naszego zespołu w roli beniaminka. Trzeba być jednak dobrej myśli i pracować więcej i lepiej niż inni, aby móc rywalizować z przeciwnikami o dużo większym potencjale.

 

Opublikowano Dodaj komentarz

FT Askartza (U-18) – podsumowanie rundy

Zespół FT Askartza U-18 to dla mnie najważniejszy projekt w sezonie 2018/2019. Minęło już prawie pół roku, odkąd objąłem tę drużynę, dlatego też przyszedł czas na pierwsze podsumowania. Odkąd 6 lat temu zacząłem pracę jako trener piłki nożnej, jeszcze nigdy nie pracowałem z takimi zawodnikami oraz nie uczestniczyłem w tak wymagającej lidze. Ten sezon to dla mnie ogromny bagaż doświadczeń, a przede wszystkim nauki.

Okres przygotowawczy rozpoczęliśmy razem z 31 zawodnikami, jednak po dwóch tygodniach zamknęliśmy kadrę zespołu w 23 graczach. Ktoś mógłby powiedzieć, że to duża ilość, jednak jestem zadowolony z tej decyzji, gdyż widać rywalizację na treningach, nie tylko o miejsce w pierwszym składzie, ale również o wejście do meczowej osiemnastki. Dodatkowo w przypadku kontuzji, pauzy za kartki czy innych okoliczności, zawsze mamy co najmniej 18 zawodników gotowych do gry. Okres przed rozpoczęciem sezonu to był czas, w którym starałem się jak najlepiej poznać każdego zawodnika i drużynę, tak aby w odpowiedni sposób stworzyć model gry tego zespołu. Bardzo ważne jest, aby odpowiednio wykorzystać umiejętności każdego z zawodników oraz dobrze je wkomponować w model gry całej drużyny.

Ostatecznie zdecydowaliśmy się na ustawienie 1-3-2-2-2-1, to znaczy grę trójką środkowych obrońców wraz z dwoma wahadłowymi, parą środkowych pomocników, dwoma fałszywymi skrzydłowymi oraz jednym napastnikiem. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to ustawienie 1-3-4-3, jednak nie podoba mi się klasyfikacja skrzydłowych jako napastników. W naszej drużynie „fałszywi skrzydłowi” mają wiele funkcji, starają się rozumieć grę, wiedzą kiedy mają zejść do osi środkowej boiska, a kiedy ruszyć na wolne pole na skrzydle.

W jaki sposób wygląda gra naszego zespołu w poszczególnych momentach gry?

Jeżeli chodzi o grę obronną staramy się odbierać wysoko piłkę i tuż po odbiorze stwarzać sytuację bramkową. To właśnie w taki sposób strzeliliśmy dużą ilość bramek. Nie chodzi tylko o odebranie piłki na połowie przeciwnika, ale również o zmniejszenie wolnej przestrzeni oraz czasu na podjęcie decyzji dla przeciwnika. Realizując wysoki pressing, bardzo dużą uwagę przykładamy do równowagi defensywnej, zabezpieczając również „dalsze strefy” poprzez ustawienie „pomiędzy”.

Jednakże, nie zawsze wysoki pressing jest skuteczny. Przeciwnicy również nie próżnują i analizują naszą grę. Co zrobić gdy drużyna przeciwna gra w sposób bezpośredni? Musimy być gotowi na takie rozwiązanie, dlatego też w niektórych meczach, decydujemy się na grę w pressingu niskim grając w ustawieniu 1-5-4-1. Dbamy o utrzymanie odpowiednich odległości oraz szybką identyfikację, który z zawodników jest pierwszym, drugim bądź trzecim obrońcą. W sytuacji gdy bronimy się głównie na własnej połowie, dużą uwagę zwracamy na fazę przejścia z obrony do ataku wykorzystując dezorganizację rywala oraz wolną przestrzeń na połowie przeciwnika.

Przechodząc do gry w ataku, staramy się wykorzystać trójkę środkowych obrońców, tak aby wprowadzać piłkę z ich udziałem. Nie ryzykujemy na własnej połowie, wprowadzamy piłkę w sposób prosty i skuteczny. W zależności od tego gdzie pojawiają się wolne przestrzenie decydujemy się na progresję poprzez różne sektory boiska. Na przykład: poprzez środek pola z wykorzystaniem środkowych pomocników (koncepcja do środka – na zewnątrz) czy zejściem fałszywych skrzydłowych. Inna możliwość to boczny sektor, gdzie szerokość zapewniają wahadłowi lub fałszywi skrzydłowi, którzy często wykonują ruch okrężny w kierunku skrzydła. Nie należy również zapominać o możliwości gry bezpośredniej, którą zapewnia nam ustawienie naszego jedynego napastnika, jako punktu odniesienia w ataku oraz pójściem za akcją pozostałych graczy, tak aby być przygotowanym na wygranie „drugich piłek”.

Na połowie przeciwnika staramy się przyspieszać grę wykorzystując dezorganizację przeciwnika. Bardzo często wykorzystujemy koncepcję akumulacji przeciwnika do danej strefy, tak aby wykorzystać „słabą strefę” rywala. Dodatkowo, odpowiednio wykorzystując wahadłowych, sprawiamy, że jesteśmy bardzo niebezpieczni w bocznych sektorach boiska, kończąc akcje dośrodkowaniem w pole karne. W wielu przypadkach kierujemy je w strefę dalszego słupka, gdyż przeciwnik głównie skupia się na strefach najbliżej piłki. Nie należy zapominać o ustawieniu zawodników, którzy nie biorą bezpośredniego udziału w ataku, tak aby w przypadku straty piłki, być przygotowanym na zabezpieczenie dalszych stref i grę w obronie.

Oprócz pracy nad rozwojem drużyny, dużą wagę przykładamy do tzw. strategii operacyjnej na każdy mecz. Analizie przeciwnika poświęcam bardzo dużo czasu, oglądając ich grę, analizując możliwe scenariusze nadchodzącego meczu i to co najważniejsze wdrażając te elementy w treningu. Mamy swoją ideę gry, jednak jest ona również w dużym stopniu uzależniona od zachowania przeciwnika. Jakie wymiary ma boisko, jak zneutralizować mocne punkty przeciwnika, w jakich strefach boiska będziemy mieli więcej swobody, który stały fragment gry będzie odpowiedni, aby zaskoczyć rywala? Między innymi te oraz wiele innych kwestii musimy wziąć pod uwagę przygotowując się do kolejnego spotkania.

Oprócz aspektu piłkarskiego, dbamy również o to, aby każdy z zawodników czuł się istotną częścią tej drużyny. Tylko w przypadku, gdy będziemy tworzyli jedność na boisku, będziemy mogli rywalizować o najwyższe cele. Dlatego też, dużo czasu poświęcamy na wspólne rozmowy, spotkania czy kolacje, które pomagają tworzyć tzw. „team spirit”.

Pierwszą rundę uważam za udaną, obecnie zajmujemy 3 miejsce, z dorobkiem 30 punktów (9 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki). Jesteśmy w grupie zespołów, które w rundzie rewanżowej będą biły się o awans do wyższej ligi. Ponadto jesteśmy drużyną, która straciła najmniej goli w lidze (12 bramek).

Początek sezonu nie był za bardzo udany, gra nie wyglądała źle, jednak zdobycz punktowa nie była imponująca (6 punków w 4 meczach, 1 zwycięstwo i 3 remisy). Następnie, nadszedł przełomowy mecz, który wygraliśmy w doliczonym czasie gry, strzelając bramkę z rzutu karnego. Moment ten, uważam za kluczowy, przede wszystkim pod kątem aspektu mentalnego. Piłka nożna to emocje, które trzeba w odpowiedni sposób umieć wykorzystać. Drużyna uwierzyła w siebie i praca, którą wykonywaliśmy na treningach w końcu miała przełożenie na wynik. Efektem tej wygranej, była seria 6 kolejnych zwycięstw bez straty żadnej bramki! Niestety, jak to bywa w piłce, po dobrej passie, przyszedł czas na kryzys. Ciężki czas, w którym przegraliśmy 3 mecze z rzędu, ale był to okres, w którym przeciwnicy wytknęli nam nasze słabe punkty i zmobilizowali nas to większej pracy. Duża lekcja futbolu, a przede wszystkim pokory. Na szczęście to już za nami i pierwszą rundę zakończyliśmy zwycięstwem, które pozwoliło drużynie ponownie uwierzyć w siebie.

Przed nami bardzo ciężka runda rewanżowa, ciągła pracy na rozwojem całej drużyny oraz poszczególnych zawodników. Czas pokaże czy praca, która wykonaliśmy spowoduje, że jesteśmy gotowi na awans i rywalizację w wyższej lidze.