Opublikowano Dodaj komentarz

Analiza wysokiego pressingu drużyny SD Eibar

Po kilku miesiącach starań, związanych z obroną pracy dyplomowej na kurs UEFA PRO w hiszpańskiej federacji, chciałbym podzielić się ze wszystkimi moim końcowym dziełem. Praca na temat wysokiego pressingu drużyny SD Eibar do pobrania pod poniższym linkiem w dwóch językach ( polski lub hiszpański):

TFG (Aleksander Kowalczyk) final (PL)

TFG (Aleksander Kowalczyk) final

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Moja drużyna marzeń

Olek, mam dla Ciebie małe zadanie. Chciałbym, żebyś opisał swoją drużynę marzeń. Nie chodzi tutaj o wymyślanie nazwisk gwiazd, które miałyby się znaleźć w tym zespole, tylko, żeby opisać jak ta drużyna miałaby wyglądać w oparciu o dany model gry. Jak atakować, jak bronić, jak zachowywać się w poszczególnych sytuacjach meczowych? W jaki sposób współpracują ze sobą poszczególne formację oraz dani zawodnicy? Ty myślisz trochę inaczej niż polski trener i takie spojrzenie z innej perspektywy będzie dla mnie bardzo wartościowe. Poza tym masz sporo do powiedzenia i potrafisz pisać. Taką wiadomość dostałem od znajomego trenera. Postanowiłem więc zmierzyć się z tym zadaniem.

Przeprowadzając się z Polski do Hiszpanii mogłem siebie określić jako wielbiciela gry ofensywnej. Atak pozycyjny, wyprowadzenie piłki od własnej bramki za pomocą krótkich podań, długie utrzymywanie się przy piłce, stwarzanie dużej ilości sytuacji bramkowych. Nie ważne ile bramek strzeli nam przeciwnik. Celem mojej drużyny jest, aby zdobyła jednego gola więcej od rywala. Radosny futbol. Jednak życie w Hiszpanii zweryfikowało moją myśl szkoleniową.

Poprzez swoje doświadczenie, obserwację oraz refleksję moja myśl trenerska ulegała ciągłej ewolucji. Na dzień dzisiejszy mogę siebie określić się jako trenera o profilu bardziej defensywnym. Może to wynikać z faktu, że drużyny, które prowadziłem osiągały sukces właśnie dzięki dobrej organizacji gry w obronie. Ponadto, uważam, że piłka nożna idzie właśnie w tym kierunku. Coraz trudniej strzelić bramkę przeciwnikowi, jako, że drużyny są bardzo dobrze przygotowane fizycznie i dobrze zorganizowane w obronie. I będzie jeszcze trudniej.

Z drugiej strony na swojej drodze poznałem trenerów o bardziej defensywny podejściu, którzy w dużym stopniu ukształtowali mnie jako trenera. Mikel Etxarri zawsze powtarza: „to nie jest tylko moje zdanie, że należy bardziej skupić się na grze obronnej. Jest to zapisane w przepisach gry w piłkę nożną. W sytuacji kiedy zachowasz czyste konto zawsze zdobędziesz przynajmniej 1 punkt. Jednakże, nawet jeśli strzelisz kilka bramek nie gwarantuje Ci żadnej zdobyczy punktowej”.

Gaizka Garitano twierdzi, że istnieją tylko dwa style gry. „Jako trener musisz zadać sobie jedno pytanie. Kiedy śnisz w jaki sposób wyobrażasz sobie swoją drużynę? Zespół, który posiada piłkę i stara się zdominować przeciwnika czy, którego głównym atutem jest gra obronna i dążenie do tego, aby zneutralizować przeciwnika? Podobnie jak trener Athletic Bilbao, jestem zwolennikiem drugiego stylu. Nie oznacza to, że moja wymarzona drużyna ma przez 90 minut biegać za piłką. Poprzez intensywną grę w obronie na połowie przeciwnika jesteśmy w stanie posiadać inicjatywę grając bez piłki.

Kolejny z moich mentorów, wyznawca wysokiego pressingu, trener SD Eibar, Jose Luis Mendilibar mówi o tym, że „łatwiej jest pressować przez 5 sekund i w przypadku odbioru jesteś pod bramką przeciwnika, niż biegać 90 minut za piłką, i w momencie kiedy ją odbierzesz, bramka rywala znajduje się bardzo daleko”. Jak najbardziej identyfikuje się z tą tezą.

Wiele osób przytacza zdanie „grasz tak jak trenujesz”. Ja poszedłbym nieco dalej. Grasz tak jak żyjesz. Wartości, którymi kierujesz się w życiu muszą być widoczne w twojej drużynie. Odwaga, pasja, nieustępliwość, pracowitość, z całą pewnością identyfikuję się z tymi aspektami. Chciałbym, aby postronna osoba oglądając mój zespół mogła zaobserwować te wartości.

Uporządkujmy sobie to wszystko, zaczynając od gry w ataku. Na początek warto zadbać o stworzenie odpowiedniej struktury dla zawodnika z piłką. Musi mieć co najmniej 4 możliwości: gra do tyłu (wsparcie), gra do środka, gra na zewnątrz oraz gra do przodu. Głównym celem nie jest utrzymanie się przy piłce, a dokonanie progresji w ataku. Nie możemy się skupiać wyłącznie na tym co się dzieje przed lub w trakcie otrzymania podania, ale przede wszystkim po zagraniu. Fakt, że zawodnik nie zatrzymuje się po zagraniu, zachowuje ciągłość wprowadza dużą mobilność do gry naszego zespołu.

Na połowie własnej, moją główną zasadą jest niepodejmowanie zbędnego ryzyka. Chodzi o to, aby wejść na połowę przeciwnika w sposób bezpieczny. Może to być bezpośrednie wprowadzenie bramkarza dłuższym podaniem na połowę przeciwnika, gdzie jesteśmy przygotowani na zebranie drugiej piłki. Inna możliwość to, wykorzystanie gry półbezpośredniej i zagranie w strefę pomiędzy, tak aby wykorzystać wolne przestrzenie poprzez szerokie ustawienie drużyny przeciwnej.

Istnieje również możliwość gry krótkim podaniem od tyłu, umiejętnie realizując koncepcję takie jak: „krótko-długo”, „środek-zewnątrz” czy „akumulacja w danej strefie”. Chciałbym podkreślić jednak, że nie jestem zwolennikiem gry przez środek pola. Gra blisko osi boiska sprawia, że w przypadku straty przeciwnik znajduje się w komfortowej sytuacji, a mojej drużynie ciężko jest dokonać odpowiedniej asekuracji. Ukierunkowujemy grę w boczny sektor, gdzie staramy się stworzyć przewagę, po czym dokonać progresji w ataku przeciwną stroną.

Jednakże, sposób w jaki chcemy dokonać progresji w ataku, zależy od struktury przeciwnika i jego intencji w grze obronnej. Gdzie zostawia nam wolną przestrzeń, a gdzie jest mniej miejsca? Zawodnicy muszą podejmować optymalne decyzję, w krótkim czasie, tak, żeby było to efektywne. Tak na prawdę jeżeli byłaby możliwość stworzenia sytuacji bramkowej poprzez jedno podanie, to tak byśmy tak grali cały czas. Jednakże nie jest to takie proste, dlatego też decydujemy się na serię działań, które ułatwią nam dokonać progresji w ataku.

Obserwując piłkę nożną widzę, że jest to niezwykle przypadkowy sport, w którym to bardzo ciężko zachować dużą ciągłość w ataku. Dodatkowo, bardzo rzadko, trenowane sekwencję podań w 100 % powtarzają się podczas meczu. Jest tyle czynników, które mają na to wpływ, jednak nie możemy ich kontrolować. Dlatego też, należy wyposażyć zawodników w odpowiednie narzędzia, tak aby mogli oni decydować w autonomiczny sposób.

Coraz większe znaczenie podczas wyprowadzenia piłki ma pozycja bramkarza. Trzeba wziąć pod uwagę, że w momencie kiedy posiada piłkę, może uruchomić dwie strony boiska. W przypadku środkowego lub bocznego obrońcy zawsze będzie po jednej stronie, co ułatwia działania obronne drużyny przeciwnej, która zaprasza do strefy, w której docelowo chcą odebrać piłkę. Dodatkowo, dużo uwagi poświęca się na prowadzenie piłki przez obrońców, a bramkarz również może zrealizować tę akcję techniczną, tak aby skupić na sobie uwagę.

Ważnym elementem wyprowadzenia piłki jest szukanie dalszych stref, zamiast gry do najbliższego kolegi z zespołu. Prowadzenie piłki to element techniczny, które również może okazać się niezwykle skuteczny. Poprzez odpowiednie wiązanie i naprowadzanie na przeciwnika jesteśmy w stanie skupić jego uwagę i stworzyć wolną przestrzeń w innym sektorze boiska. Inny element, o którym uważam, że mało się mówi to tzw. oszustwo. Chodzi o to, aby zasymulować przeciwnikowi dane działanie, zaś w ostatnim momencie zmienić swoją decyzję. Przykładowo, wahadłowy pokazuje, że chce zagrać podanie na zewnątrz, jednak w ostatniej chwili decyduje się na wprowadzenie piłki do środka.

Staramy się unikać długiego posiadania piłki na połowie własnej. Jeśli już mamy piłkę to daleko od własnej bramki. Jedną z zasad jaką staram się wpoić swoim zawodnikom to zakaz podania wszerz boiska. Uważam, że takie działanie wnosi niewiele do naszej gry, a może być bardzo pożyteczne dla przeciwnika. Zwracam również uwagę na ustawienie na różnych wysokościach, tak aby ułatwić wzajemna współpracę pomiędzy poszczególnymi graczami. Umożliwia to realizację koncepcji trzeciego człowieka. Jednak, trzeba patrzeć w przyszłość i mówić już o koncepcji czwartego bądź piątego człowieka.

Generalnie podoba mi się ustawienie z 3 środkowymi obrońców, które oprócz szeregu korzyści gry w obronie jest bardzo skuteczne w działaniach z piłką. Powoduje posiadanie przewagi liczebnej na połowie własnej co ułatwia wyprowadzenie piłki. Ponadto, w przypadku straty piłki zawsze posiadamy jednego zawodnika więcej do zrealizowania asekuracji. Gra z dwójką wahadłowych zapewnia odpowiednie wykorzystanie szerokości w ataku i dużą mobilność. Para środkowych pomocników jest gwarancją zachowania równowagi w zespole. I trójka ofensywnych graczy, którzy stanowią o sile rażenia zespołu (dwóch fałszywych skrzydłowych oraz napastnik typ punkt odniesienia).

W przypadku gry bezpośredniej warto zastanowić się również na tym co dzieję się po zebraniu „drugiej piłki”. Nie jest to łatwy moment jako, że jest bardzo mało miejsca i czasu. Poprzez odpowiednie przygotowanie mentalne jesteśmy w stanie uzyskać przewagę nad przeciwnikiem. Dodatkowo, reszta zespołu musi wspomóc gracza, który otrzymał piłkę, poprzez odpowiedni ruch bez piłki. Chodzi o to, aby działo się to automatycznie oraz w bardzo krótkim odstępie czasowym, aby przeciwnik nie miał czasu na reakcję.

Na połowie przeciwnika, chciałbym, aby tempo gry było zdecydowanie wyższe. Tylko w przypadku gdy będziemy w stanie przyspieszyć akcję, istnieje możliwość zaskoczenia przeciwnika. Podoba mi się jak zawodnicy są efektywni, nie tylko otrzymując podanie do nogi, ale również ruszając na wolne pole. Uważam, że warto zadbać o skuteczną współpracę w bocznym sektorze boiska, bo to właśnie w tej strefie istnieje możliwość wejścia w ostatnią tercję boiska. Na ogół przeciwnik szczelnie zamyka środkowy sektor, dlatego też trzeba być przygotowanym na wejście innym korytarzem. Zwiększa to ilość wariantów gry w ataku, a zarazem nieszablonowość.

Dużą uwagę zwracam na współpracę pomiędzy wahadłowym, a fałszywym skrzydłowym. Uważam, że jeśli ta para dobrze się rozumie jest niezwykle niebezpieczna. Gra po trójkącie, gra za plecy bocznego obrońcy, prowadzenie piłki do środka, tak żeby zagrać na zewnątrz, to tylko niektóre koncepcje, które można zrealizować. Bardzo często znajdują się w sytuacji 2×1 przeciwko bocznemu obrońcy rywala, dlatego też zawodnik drużyny przeciwnej z innej strefy musi pomóc załagodzić sytuację, co zaburza równowagę w grze tego zespołu.

Jest też element, który uważam za bardzo skuteczny w działaniach z piłką na połowie przeciwnika. W dużej mierze linia obrony przeciwnika koncentruje się na graczach ofensywnych, zaś wejście zawodnika z drugiej linii powoduje zaskoczenie w szeregach obronnych. Mam tutaj na myśli przede wszystkim wahadłowych bądź środkowych pomocników. Ważne jest również, aby zadbać o odpowiedni moment wejścia w pole karne. Na ogół jest to „drugie tempo”, jako, że ci zawodnicy nie są pierwszą opcją, jednak stwarzają bardzo dobrą alternatywę.

W jaki sposób chciałbym, żebyśmy wchodzili w pole karne? Przewaga pozycyjna zawsze ponad przewagą liczebną. Nie ważne iloma zawodnikami zaatakujemy pole karne, tylko ilu z nich będzie dobrze ustawionych. Warto też zadbać o odpowiedni moment okupowania przestrzeni, to nie jest to samo zajmować daną strefę, co w niej się pojawić. Nie zamykam się na określone ruchu w stosunku do danego gracza. Przestrzegam zasadę, że koryguje dalszy zawodnik, dlatego też to najdalszy gracz zawsze będzie decydował jaki ruch wykonać i jaką strefę zająć. Strefa pierwszego słupka, drugiego, 11-nastka czy przedpole? Ruch diagonalny, separujący, okrężny czy prawda-fałsz?

Jest taki moment podczas meczu, kiedy to moja drużyna może mieć dłuższe posiadanie piłki. Przeciwnik jest cofnięty, dlatego też łatwiej utrzymać się przy piłce, a przez to złapać oddech, przed kolejnym przyspieszeniem akcji. Ponadto, jest to niezwykle istotne, tak aby móc wyciągnąć przeciwnika z jego strefy i stworzyć wolne przestrzenie. Zróżnicowanie tempa gry jest bardzo istotne w tym momencie. Spowolnienie, aby zakumulować przeciwnika do danej strefy, po czym następuje przyspieszenie, w celu stworzenia sytuacji bramkowej.

Głównym celem gry obronnej jest odbiór piłki jak najbliżej bramki przeciwnika. Tak jak wspomniałem, poprzez działania obronne chciałbym, żeby mój zespół zdominował drużynę z piłką. Przede wszystkim, poprzez wysoki pressing zminimalizować czas i przestrzeń dla przeciwnika. Cała drużyna ustawiona jest w strefach „pomiędzy”, tak aby móc zneutralizować przewagę liczebną przeciwnika oraz być gotowym do interwencji w więcej niż jednej strefie.

Chciałbym, żeby najbliższy zawodnik w strefie piłki miał nawyk pójścia do przodu oraz ukierunkowania rywala do strefy, w której chcemy odebrać piłkę. Ważne jest, żeby wybrać odpowiedni moment na rozpoczęcie pressingu, wyhamować obniżając środek ciężkości, zachować odpowiedni dystans i wiedzieć, w którym momencie wstawić nogę. Aspekt na którym zwracam również uwagę to unikanie fauli, jako, że zatrzymuje to grę i daje czas na organizację drużynie przeciwnej.

Zadaniem zawodników w pobliżu jest odcinanie linii podania, przygotowanie na asekuracje oraz zachowanie równowagi wewnątrz zespołu. Jednak kluczowi są dalsi zawodnicy. Wysoki pressing wiąże się również z ustawieniem linii obrony nieco wyżej i zabezpieczeniem strefy za plecami obrońców. Również ma to wpływ na pozycję bramkarza. Poprzez jego wysokie ustawienie jesteśmy w stanie w dużym stopniu utrudnić grę na wolną przestrzeń drużyny przeciwnej.

Jakie są dobre momenty na zwiększenie aktywności pressingu? Podanie wszerz boiska jednego z graczy drużyny przeciwnej, złe pierwsze przyjęcie, prowadzenie piłki w kierunku swojej bramki i atak na jego plecy, w przypadku gry bezpośredniej pressing na strefie „drugiej piłki”, rywal w bocznym sektorze boiska i mało opcji na wyjście z sytuacji, po dośrodkowaniu pressing „strefy przedpola” czy tuż po stracie piłki.

Co w przypadku jeśli przeciwnik minie pierwszą linię pressingu? Często ofensywnym zawodnikom wydaje się, że zakończyli swoją rolę doskakując do przeciwnika, jednak ważne jest aby dokonali powrotu, aby zrealizować koncepcję „sandwich” i móc ponownie pressować plecy przeciwnika. Dodatkowo, dzięki temu, drużyna odbudowuje ustawienie i staramy się dążyć do tego, aby 11 zawodników było za linią piłki. Tego typu sytuację dotyczą również zawodników z drugiej linii, którzy z jednej strony są gotowi aby podążać za resztą drużyny do przodu. Jednakże, zachowują równowagę w zespole oraz są przygotowani na powrót w przypadku gry bezpośredniej przeciwnika.

Jako, że moja drużyna na ogół gra trójką obrońców wyjście ze swoich stref jest dużo bardziej widoczne niż grając wyłącznie dwójką stoperów. Realizują asekurację wahadłowych w bocznych sektorach, tak aby uniemożliwić przeciwnikowi dośrodkowanie. Po co mamy bronić strefy pola karnego, jeśli można zablokować dośrodkowanie? Dużo się mówi na temat gry obronnej podczas pojedynków 1×1, co uważam za niezwykle istotny moment. Jednak, stosunkową małą uwagę przykuwa się do skutecznej antycypacji. Dzięki temu jesteśmy w stanie wcześniej odebrać piłkę oraz wychodzimy z tej sytuacji z korzyścią, jako że zostawiamy przeciwnika za swoimi plecami.

W każdym meczu są momenty, w którym rywal dochodzi do strefy pola karnego, dlatego też trzeba być perfekcyjnie przygotowanym na obronę tego typu sytuacji. W sytuacji gdy przeciwnik atakuje bocznym sektorem boiska, należy wziąć pod uwagę fakt, że jest mało prawdopodobne, że właśnie z tej strefy padnie bramka. Na ogół obrońcy za bardzo skupiają swoją uwagę na piłce i w momencie dośrodkowania są spóźnieni z kryciem. Krycie strefowe przechodzi w krycie indywidualne, jako, że nie możemy dać przeciwnikowi choćby odrobiny swobody. Zwracam dużą uwagę na odpowiednią realizację koncepcji tj. muru, wachlarza, tyłek do bramki oraz ręka-koszulka.

Dużo się mówi na temat percepcji i skanowania przestrzeni w ataku, jednak uważam, że ma to takie samo znaczenie w obronie. Wielu zawodników popełnia błąd skupiania swojej uwagi wyłącznie na zawodniku z piłką, przez co tracą inne ważne aspekty z pola widzenia. Może właśnie dlatego strefa drugiego słupka jest często zaniedbywana w polu karnym.

Są też momenty, w których przeciwnik chce wykorzystać przestrzeń za plecami naszej obrony tuż po odbiorze piłki, realizując kontratak. Wielokrotnie obrońcy popełniają błąd wyskakując do przeciwnika, nie mając na uwadze, że zostawiają bardzo dużo wolnego miejsca na połowie własnej. Uważam, że warto wspomnieć o koncepcji „obrony nagłej”, w której to zawodnicy z ostatniej linii muszą być przygotowani na stopniowe obniżanie, aż do momentu osiągnięcia wysokości pola karnego i ponownego doskoku do przeciwnika. Szczególnie jest to ważne, kiedy drużyna przeciwna rusza z kontrą i ma przewagę liczebną. Poprzez umiejętne opóźnianie jesteśmy w stanie spowolnić tempo ataku rywala i dać czas reszcie zespołu na powrót na połowę własną.

Nie wspomniałem nic o fazach przejściowych. Podobnie jak Mikel Etxarii, uważam, że nie istnieją. Albo posiadasz piłkę, albo jej nie masz. Warto jednak powiedzieć o przygotowaniu do faz przejściowych i wyróżnieniu poszczególnych momentów. Dużą uwagę zwracam na zabezpieczenie dalszych stref, w przypadku gdy moja drużyna posiada piłkę na połowie przeciwnika. Nie może być tak, że w przypadku straty piłki poprzez jedno długie podanie za plecy naszych obrońców drużyna przeciwna stwarza nam sytuacje bramkową jako, że nie jesteśmy dobrze ustawieni.

Z drugiej strony, często ofensywni gracze „wyłączają się” z gry defensywnej, nie dokonując pełnego powrotu. Niezwykle istotne jest, aby odbudowali ustawienie ruchem diagonalnym w kierunku osi środkowej boiska, tak żeby boczny obrońca drużyny przeciwnej nie był ich w stanie zaskoczyć. Wspomniałem o dalszych strefach, jednak bardzo istotna jest szybka reakcja po stracie piłki, w obrębie najbliższej przestrzeni dookoła piłki. Zawsze tłumaczę to jako zasadę 4 sekund.

Odwracając tę sytuację, grając w obronie nie możemy reagować tuż po odbiorze. Należy być przygotowanym dużo wcześniej, poprzez chociażby odpowiednie ustawienie na realizację kontrataku. Mam tutaj na myśli ustawienie „pomiędzy”, pomoc w grze obronnej oraz gotowość na szybkie przejście z obrony do ataku. Nie tylko ofensywni gracze, ale również blok obronny musi być gotowy. Nie zawsze po odbiorze istnieje możliwość gry do przodu, dlatego też reszta zespołu musi stworzyć możliwość gry do boku bądź do tyłu. Warto zadbać o odpowiednie umiejscowienie tych zawodników, najlepiej w pobliżu strefy gracza z piłką, jako że na ogół ciężko będzie zmienić stronę tuż po odbiorze.

Generalnie polecam każdemu trenerowi napisanie takiego tekstu, tak aby uporządkować swoje myśli i móc to porównać za kilka lat. Co więcej, dobrze jest opisać poszczególne koncepcje z wyjaśnieniem, tak żeby w sposób przejrzysty móc to potem wytłumaczyć swojej drużynie. Piłka nożna, podobnie jak każdy inny sport ulega ciągłym zmianom i dlatego też trzeba obserwować najnowsze tendencję. To co jeszcze rok temu dawało rezultaty, może nie przynieść wymiernych efektów jeśli nie będziemy stopniowo aktualizować swojej wiedzy. Całe szczęście.

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Książka „100 zdań o piłce nożnej”

Wraz z Mikelem Etxarrim z przyjemnością informujemy, że książka „100 zdań o piłce nożnej” jest ponownie w sprzedaży. Po sukcesie tej lektury na hiszpańskim rynku, jest ona również dostępna dla polskich czytelników. Publikacja ta zawiera 100 rozważań związanych przede wszystkim z taktyką, ale również z techniką czy aspektem mentalnym w piłce nożnej. Oprócz głównego zdania, na każdej stronie pojawia się grafika oraz krótki opis, tak aby czytelnik mógł w pełni zrozumieć sens danej sytuacji. Każda z koncepcji skłania czytelnika do refleksji oraz zmienia postrzeganie na poszczególne sytuacje w piłce nożnej. Ponadto, treść książki poprzedzona jest wstępem autorstwa wybitnych jednostek związanych z hiszpańską piłką, tj. Pep Guardiola, Jorge Valdano czy Juanma Lillo.

 

Ciężko mi jest w kilku zdaniach napisać o tym, co Mikel wniósł do piłki nożnej jako nauczyciel, trener oraz mentor wielu trenerów.

Pep Guardiola (obecny trener Manchesteru City)

 

Przedstawione sytuacje taktyczne pozwolą trenerom pogłębić wiedzę, aby móc ją przekazać zawodnikom podczas treningów oraz poprawić jakość realizowanych ćwiczeń.

Jorge Valdano (mistrz świata z 1986 roku z reprezentacją Argentyny, były trener Realu Madryt)

 

Przyrzekam, że nigdy nie spotkałem się z osobą tak szczegółową jak on, która traktowałaby piłkę nożną jako naukę z określonymi regułami, które muszą zostać spełnione, aby dany proces zaczął funkcjonować.

Juanma Lillo (obecny trener Vissel Kobe, były trener Real Sociedad, Real Oviedo czy Real Zaragoza)

 

Jest to bardzo wartościowa lektura dla wszystkich trenerów, ale również dla osób, które chcą dowiedzieć się więcej na temat piłki nożnej. Książka posłuży wszystkim czytelnikom do codziennej pracy oraz pozwoli również wdrożyć poszczególne koncepcje w praktykę.

Cena: 48,00 (zawiera koszty przesyłki)

 

Aby zamówić książkę należy napisać maila na adres: [email protected] , podając dane do wysyłki.

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Baskijski finał (Athletic Bilbao)

Niespełna dwa lata temu, 24.06.2018r. w Warszawie organizowałem konferencję dla trenerów piłki nożnej. Piszę o tym nie bez powodu, jako że jednym z prelegentów był ówczesny trener rezerw Athletic Bilbao, Gaizka Garitano. Kilkadziesiąt trenerów z całej Polski miało okazję zobaczyć w jaki sposób pracuje ten szkoleniowiec. W dniu 5.03.2020r. baskijski szkoleniowiec dokonuje największego sukcesu w swojej karierze trenerskiej. Wprowadza Athletic Bilbao do finału Copa del Rey.

Warto też powiedzieć w jakich okolicznościach przejmował tę drużynę. W sezonie 2018/2019 po serii 13 meczów bez zwycięstwa, drużyna z Bilbao znajdowała się w strefie spadkowej. Widmo pierwszego w historii spadku do Segunda Division zespołu „los leones” sprawił, że ówczesny trener Eduardo Berizzo został zwolniony, a rolę „strażaka” powierzono osobie, która ma Athletic głęboko w sercu, czyli Gaizcę Garitano. Nowy trener, nie dość, że wyciągnął drużynę ze strefy spadkowej, to zanotował kapitalną rundę rewanżową, zajmując ostatecznie 8 miejsce. Apetyt urósł do tego stopnia, że do końca rozgrywek kibice Athletic liczyli, że uda im się zagrać w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Ostatecznie zabrakło jednego punktu, aby wyprzedzić Espanyol, jednak zespół z Bilbao zostawił bardzo dobre wrażenie pomimo nieudanego początku.

Kiedy rozmawiam z Gaizką Garitano zawsze mi powtarza, że najważniejsze w piłce jest, aby dana drużyna była dobrze zorganizowana w defensywie. Jeśli zespół będzie miał solidny szkielet w obronie, to na tej podstawie można zacząć konstruować działania ofensywne. Dlatego też, pierwsze co zrobił po przejęciu zespołu to poprawa gry obronnej. Wcześniej drużyna Berizzo broniła używając krycia indywidualnego, zaś Gaizka zmienił to na obronę strefową. Piłka jako najważniejszy punkt odniesienia, zamiast przeciwnika. Obydwie drużyny realizowały wysoki pressing, jednakże obecny zespół posiada większą równowagę. Dzięki strukturze 1-4-2-3-1 środkowa oś boiska została dobrze zabezpieczona i Athletic stał się drużyną, której niezwykle ciężko strzelić bramkę. W obecnym sezonie aspekt ten uległ jeszcze większej poprawię. Zmiana ustawienia na 1-3-5-2 sprawiła, że Athletic jest jedną z najlepiej broniących drużyn w Europie. W tak wymagających rozgrywkach jak La Liga znajdują się na trzecim miejscu pod względem straconych bramek (ustępując tylko Realowi i Atletico Madryt).

Dodatkowo, drużyna stała się dużo bardziej praktyczna z piłką. W statystykach pomeczowych nie dominują jeżeli chodzi o posiadanie piłki. Unikają zbędnego ryzyka na połowie własnej decydując się na atak bezpośredni. Na połowie przeciwnika w dużej mierze bazują na podłączeniu się za akcją bocznych obrońców, tak aby zakończyć akcję dośrodkowaniem. Gaizka Garitano sprawił, że zawodnicy o dużej jakości, na przykład Muniain, Raul Garcia czy Williams są lepiej wkomponowani w zespół, co sprawia, że są w stanie zdecydować o wyniku spotkania w kluczowych momentach.

Jak to się stało, że Athletic Bilbao zagra w finale Copa del Rey? Moim zdaniem determinującym czynnikiem był aspekt mentalny. Początkowe dwie rundy przebrnęli dosyć łatwo, pokonując 3-0 CF Intercity i Sestao River 4-0. Jednakże, kolejne spotkania to gra do samego końca i zdolność do utrzymania koncentracji na najwyższym poziomie. Prawdziwy rollercoaster. Mecz z Elche, który zakończył się remisem po 90 minutach i o awansie do kolejnej rundy zadecydowały rzuty karne. Mało tego, na trzy pierwsze jedenastki gracze Athletic odnotowali tylko jedną bramkę, co stawiało ich przed bardzo trudną sytuacją. Ostatecznie seria rzutów karnych zakończyła się wynikiem 5-4 i drużyna z Bilbao awansowała do 1/8. Finału. Tam czekała na nich kolejna drużyna z Segunda Division, czyli Tenerife. Mecz nie zaczął się po ich myśli, gdyż już w pierwszej minucie czerwoną kartkę zobaczył bramkarz Iago Herrerin. Końcowy wynik to 3-3, a o awansie do kolejnej rundy ponownie zadecydowały rzuty karne, które Athletic wygrał 4-2.

Ćwierćfinał to mecz z Barceloną i zwycięstwo 1-0 w doliczonym czasie gry. Ciężko opisać jest słowami emocję Basków po tym zwycięstwie. Całe miasto oszalało. Ostatni krok do finału to dwumecz z Granadą, pierwsze spotkanie Athletic wygrał 1-0 u siebie, dlatego też przystępowali z dużym optymizmem do rewanżu. Pozytywne emocje zniknęły, gdy w decydującym meczu przegrywali 2-0 i awans do wymarzonego finału był zagrożony. Generalnie drużyna z Kraju Basków zagrała bardzo słabe spotkanie, ale byli w stanie skonstruować jedną akcję, która zakończyła się bramką i dała awans do finału. Po meczu zastanawiałem się, dlaczego akurat Yuri Berchiche przesądził o wyniku spotkania? Gaizka opowiadał mi, że ma z nim bardzo dobrą relację, mieszkają w tej samej miejscowości i często się spotykają poza klubem. Może akurat ta bliska więź zdecydowała o tym, że w kryzysowym momencie dla całej drużyny, to właśnie ten zawodnik pociągnął cały zespół?

 

Nie należy zapominać o bardzo istotnym fakcie. W dobie takich wielkich pieniędzy w piłce nożnej Athletic Bilbao jest w stanie dojść do finału Copa del Rey grając wyłącznie zawodnikami z Kraju Basków. To wielki sukces. Podążając za słowami Gaizki Garitano „to piękne uczucie, kiedy wychodzisz na mecz z zawodnikami z tego samego regionu, to coś więcej niż zwykła drużyna piłkarska”. Uważam, że w dobie kryzysu, który jest spowodowany koronawirusem, Athletic może sobie poradzić, właśnie dzięki swojej wyjątkowej filozofii. Nie wydają dużych pieniędzy na transfery, a środki ze sprzedanych zawodników inwestują w akademię bądź odkładają na „czarną godzinę”. Może właśnie teraz nadszedł ten moment?

Na jakie zachowania w grze Athletic warto zwrócić uwagę?

Podobał mi się plan na spotkanie z Barceloną, w którym to Baskowie zdecydowali się na realizację pressingu parzystego. Aby zneutralizować ustawienie 1-4-3-3 postawili na strukturę 1-3-5-2 dobierając poszczególnych zawodników w pary, co jest bardzo dobrze widoczne na poniższym wideo. Jedynym wolnym graczem był bramkarz Ter Stegen, który dokonywał złych wyborów, jako że nie widział wolnego zawodnika. Taki sposób pressingu może być niezwykle efektywny, ale jest również dosyć ryzykowny. Zwróćmy uwagę, że na połowie własnej Athletic zostawiał swoich środkowych obrońców w sytuacji 3×3, co mogło okazać się bardzo niebezpieczne.

 

 

 

Athletic to zespół, który wygląda bardzo dobrze w wysokim pressingu przede wszystkim grając u siebie. Według statystyk La Liga, które zapewnia Mediacoach, jest to drużyna (razem z Osasuną), która gra na najwyższej intensywności na własnym boisku przez pierwszej 15 minut. W wielu spotkaniach właśnie w tym przedziale czasowym udawało się zdobyć bramkę, która ułatwiała kontrolę spotkania. Co w przypadku gdy nie uda się tego zrobić? Trzeba być przygotowanym na plan B lub C. W bloku średnim ta drużyna jest również bardzo niewygodnym rywalem. Odległości pomiędzy poszczególnymi graczami oraz formacjami sprawiają, że ciężko jest znaleźć przeciwnikowi wolną lukę. Dodatkowo, odpowiednia realizacja obrony strefowej sprawia, że zawodnik z określonej strefy jest niezwykle agresywny, co wymusza na przeciwniku podjęcie bardzo szybkich decyzji.

 

 

 

W meczu są niektóre sytuacje, kiedy to koncentracja zawodników w obronie może być na niższym poziomie. Przykładowo, piłka wychodzi na aut i ciężko jest zmobilizować drużynę, aby od razu była dobrze ustawiona, w odpowiednich odległościach i utrzymując równowagę. Gaizka zwraca dużą uwagę na tego typu sytuację, mówiąc o trójkącie bezpieczeństwa. Przede wszystkim kiedy piłka jest w bocznym sektorze boiska. Zawodnik, wyskakuje do przeciwnika musi mieć za sobą dwóch partnerów, tak aby dokonać odpowiedniej asekuracji.

 

Aspekt, który jest najmocniejszym punktem drużyny z Kraju Basków to obrona w pola karnym. Czasami może się wydawać, że przeciwnik przeważa, posiadając piłkę w ostatniej tercji boiska, jednak obrońcy Athletic są bardzo dobrze przygotowani na tego typu sytuacje. Po pierwsze, trójka środkowych obrońców to gracze klasy światowej. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że Inigo Martinez, Unai Nunez i Yeray to najlepsze trio stoperów w całej La Liga, przede wszystkim pod kątem gry defensywnej. Wiele drużyn decyduje się na grę trójką środkowych obrońców, tak aby posiadać przewagę liczebną na połowie własnej, co w dużym stopniu ułatwia fazę wyprowadzenia piłki. W przypadku drużyny Athletic trio stoperów stanowi o sile gry obronnej poprzez odpowiednie zabezpieczenie środkowej strefy pola karnego. U każdego z tych graczy widać bardzo duże umiejętności. Może nie techniczne, ale detale taktyczne, które pozwalają w skuteczny sposób grać w defensywie. Krycie w polu karnym, wybicie oddalające ryzyko, asekuracja, trzymanie odległości, orientacja ciała, antycypacja to aspekty, które linia obrony ma opanowane do perfekcji.

 

 

 

 

W działaniach z piłką trójka obrońców jest wykorzystywana, ale przede wszystkim w momencie kiedy przeciwnik jest ustawiony nieco głębiej. W tej sytuacji obrońcy Athletic są w stanie przegrać piłkę z jednej na drugą stronę, co pozwala „przesunąć” drużynę przeciwną i stworzyć więcej miejsca. Z drugiej strony, narzędziem, które jest często wykorzystywane to podanie diagonalne, tak aby zmienić stronę. Jest to możliwe poprzez zapewnienie szerokości ze strony wahadłowych po przeciwnej stronie. W momencie otrzymania podania, następuje przyspieszenie akcji i wykorzystanie przewagi w bocznym sektorze boiska.

 

 

Innym momentem, w którym wahadłowi mogą się wyróżnić jest gra bezpośrednia, kiedy to obydwie drużyny okupują bardzo małą przestrzeń, tak aby być przygotowanym na zebranie „drugiej piłki”. Po wygraniu tego pojedynku, kolejne podanie ukierunkowane jest na zewnątrz, tak aby wykorzystać szerokość boiska. Wahadłowy wybiera odpowiedni moment na podłączenie się za akcją i otrzymuje piłkę w sytuacji, w której posiada przewagę pozycyjną (jest rozpędzony i przeciwnik jest spóźniony). Na ogół tego typu sytuację kończą się dośrodkowaniem, Athletic dobrze okupuje strefy w polu karnym, jak i przedpole, tak nie doszło do kontrataku.

 

 

Rozpatrując ofensywnych graczy warto wziąć pod uwagę ich charakterystykę. Ostatnio usłyszałem mądre zdanie, że kluczowe jest aby stworzyć danemu zawodnikowi kontekst meczowy, w którym czuje się dobrze, tak aby mógł w 100 % wykorzystać swój potencjał. Dodatkowo, warto zadbać o stworzenie odpowiednich mikro-relacji, pomiędzy graczami, którzy dobrze ze sobą współpracują. Jeśli to zidentyfikujemy, to należy sprawić, żeby ta sytuacja jak najczęściej pojawiała się w treningu. Nie muszą być to zawodnicy, którzy grają blisko siebie. W poprzednim sezonie wiele sytuacji bramkowych zostało stworzonych, dzięki współpracy Herrerin-Williams (bramkarz-napastnik). Umiejętność zagrania długiego podania na wolne pole połączona z szybkością i ruchem bez piłki.

W tym sezonie trójka ofensywnych graczy ma zupełnie inną charakterystykę, przez co bardzo dobrze się uzupełniają. Na przykład Muniain jest bardzo dobry technicznie i potrafi dostać podanie w strefę pomiędzy liniami. Po otrzymaniu piłki ma dobry pierwszy kontakt, co dodatkowo napędza akcję. To jedna z głównych cech tego zespołu, bycie wertykalnym na połowie przeciwnika. Poprzez odpowiednie prowadzenie piłki akumuluje wokół siebie przeciwników i stwarza wolne miejsce dla pozostałych graczy.

 

Z drugiej strony Raul Garcia jest stworzony do gry bezpośredniej. Dobrze się ustawia, gra ciałem, potrafi wygrać górną piłkę, a ponadto przedłużyć głową na wolną przestrzeń. Jego dobrym zamiennikiem jest Aritz Aduriz. Świetnie uzupełniają się z Inakim Williamsem, który żyje z tego typu sytuacji. Umie wybrać odpowiedni moment do ruchu na wolne pole i poprzez swoją szybkość jest bardzo niebezpieczny.

 

Główna broń Athletic to nie gra bezpośrednia, ani pomiędzy liniami, tylko gra na wolne pole. Odpowiednie wykorzystanie przestrzeni za plecami obrońców jest bardzo skuteczne, jako że wydłużamy pole gry. Posiadanie takiego zawodnika jak Inaki Williams to skarb i niewiele klubów na świecie może pochwalić się takim graczem. Jednak należy zaznaczyć, że jest bardzo dobrze wkomponowany do tej drużyny. I odwrotnie, sposób gry tej drużyny jest w dużej mierze uzależniony od charakterystyki tego gracza.

 

 

Nie licząc zdobycia superpucharu Hiszpanii w 2015, ostatni poważny tytuł Athletic to rok 1984. Zgodnie z tradycją, całe miasto świętuje tytuł z drużyną, która płynie łódką, zwaną „gabarra”. Mam nadzieję, że historia się powtórzy i Bilbao doczeka się kolejnego święta.

Źródło zdjęcia:

La ikurriña de Atotxa

Opublikowano Dodaj komentarz

Baskijski finał (Real Sociedad)

To będzie wyjątkowy finał. Pierwszy w historii. Jeszcze nigdy w ostatnim meczu pucharu Copa del Rey nie spotkały się dwie drużyny z Kraju Basków, Real Sociedad i Athletic Bilbao. Właśnie mija mój 3 sezon, od kiedy przeprowadziłem się do tego miejsca. Wiem, ile dla Basków znaczy piłka nożna i jak wyjątkowy będzie to dzień. Region, w którym mieszka nieco ponad 2 mln mieszkańców, o niewielkiej powierzchni (7234 km2) jest kolebką futbolu. Piłka nożna obecna jest wszędzie. Cieszę się, że mogę żyć w tak wyjątkowym miejscu.

Widać olbrzymią rywalizację, pomiędzy obydwoma klubami. Real Sociedad to największy rywal na domowym rynku dla Athletic. Rywalizacja ta, nie dotyczy wyłącznie drużyn seniorskich, tylko zaczyna się już dużo wcześniej, na samym dole tej piramidy. Jako że, filozofia drużyny z Bilbao zakłada grę wyłącznie zawodnikami z Kraju Basków, chcą oni kontrolować jak największą ilość zdolnych graczy. W wielu przypadkach ich wzrok jest skierowany na zawodników Realu Sociedad i zaczyna się konflikt interesów. Jednakże, jest coraz mniej przypadków zmian barw klubowych, ze względu na silną przynależność do danego regionu (Vizcaya lub Gipuzkoa) oraz identyfikowanie się z klubem. Najgłośniejsze transfery w ostatnim czasie pomiędzy tymi klubami to Inigo Martinez z Realu Sociedad do Athletic oraz bramkarz Alex Remiro w odwrotną stronę.

Korzystając z okazji zdecydowałem się rozebrać na czynniki pierwsze grę obydwu drużyn, zaczynając od Realu Sociedad. To nie jest przypadek, że po 32 latach drużyna z San Sebastian zagra w finale Copa del Rey. W ostatnim czasie, klub ten zrobił wiele rzeczy bardzo dobrze. Warto zacząć od ich filozofii. Często można usłyszeć hasła wypowiadane przez osoby zarządzające klubami: „stawiamy na swoich” czy „chcemy oprzeć pierwszą drużynę na wychowankach”, jednak mało ma to wspólnego z rzeczywistością. Real Sociedad może być przykładem w jaki sposób to osiągnąć. W ich obecnej kadrze, aż 56 % zawodników to wychowankowie klubu. Jako ciekawostkę, chciałbym przypomnieć, że najmłodszy rocznik w tej akademii to U-13! Duże znaczenie ma drużyna rezerw, która jest pewnego rodzaju łącznikiem pomiędzy akademią, a pierwszą drużyną. Co roku do zespołu z Primera Division wchodzą nowi wychowankowie. Nie tylko zawodnicy, ale również trenerzy.

Dobrym przykładem jest Imanol Alguacil, obecny trener pierwszego zespołu. Początkowo wiele osób podchodziło sceptycznie do jego osoby, jako że wydawał się przejściową opcją. Chodziło o to, aby dać czas Xabiemu Alonso na zebranie doświadczenia w drużynie rezerw i z upływem czasu, aby przejął pierwszą drużynę. Jednakże, dzisiaj pozycja obecnego trenera jest dużo mocniejsza i coraz bardziej przekonuje do siebie kibiców. Jako piłkarz grał na pozycji prawego obrońcy na poziomie Primera Division w Realu Sociedad i Villarreal. Po zakończeniu kariery rozpoczął swoją przygodę trenerską od podstawy piramidy. Pierwsze szlify zbierał w rodzinnym mieście Orio z drużynami U-12 i U-14, następnie U-18 w Zarautz, drużyny młodzieżowe Realu Sociedad, rezerwy oraz obecnie pierwsza drużyna. Jak sam powiedział: „To nie był mój główny cel trenowanie pierwszej drużyny, jednak byłem pewien, że jeśli miałbym tam dojść to przechodząc poprzez poszczególne etapy”. W jego zachowaniu widać ogromną pasję do tego co robi i że Real Sociedad jest ważnym elementem w jego życiu. Poniżej wstawiam link do jego reakcji w szatni po wyeliminowaniu Realu Madryt.

https://www.mundodeportivo.com/videos/copa-del-rey/20200206/2759747833397236/la-euforica-celebracion-en-el-vestuario-de-imanol-alguacil-con-sus-jugadores.html

Moim zdaniem modernizacja stadionu Anoeta również miała wpływ na lepsze rezultaty tego klubu. Wcześniej było to jedno z brzydszych miejsc w kalendarzu Primera Division. Dodatkowo bieżna atletyczna sprawiała, że meczu nie oglądało się komfortowo. Dzięki odpowiednim reformom, Real Sociedad ma nowoczesny stadion, na którym kibice mogą w pełni cieszyć się oglądaniem swojej drużyny. W konsekwencji widać większą więź zespołu z trybunami, co stanowi o ich sile.

Warto również poświęcić kilka słów osobie dyrektora sportowego tego klubu, czyli Robertowi Olabe. To on postawił na swoją zaufaną osobę, czyli trenera Imanola Alguacila. Dodatkowo, zreformował strukturę klubu, przede wszystkim w dziale scoutingu oraz analizy, stawiając na ludzi młodych o dużym potencjale. O efektach ich pracy mogą świadczyć udane transfery w poprzednim okienku transferowym. Martin Odegaard, Alexander Isak czy Cristian Portu są kluczowymi postaciami w tym zespole. Warto podkreślić, że zarówno Isak, jak wcześniej ściągnięty Mikel Merino, nie zrobili futory w innych klubach, a Real Sociedad pozwolił im wejść na wyższy poziom.

Co sprawiło, że doszli do finału? Jaką drogę przeszli? Pierwsze dwie rundy to zwycięstwa nad półamatorskimi drużynami, czyli CD Becerril (0-8) i AD Ceuta (0-4). Następnie 1/16 finału, pojedynek z RCD Espanyol (2-0) oraz 1/8 finału, zwycięstwo 3-1 nad Osasuną. Kluczowy pojedynek miał miejsce w następnej rundzie, czyli pojedynek na Santiago Bernabeu. Kto by się spodziewał, że po 56 minutach Real Sociedad będzie prowadził 0-3? Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 3-4 i główny kandydat do zdobycia trofeum, czyli Real Madryt został wyeliminowany. Po historycznym sukcesie, przyszedł czas na ostatni krok, czyli pojedynek z rewelacją tych rozgrywek, drużyną Mirandes. Podwójne zwycięstwo (2-1 i 1-0) zapewniło wejście do finału Copa del Rey.

Przejdźmy do meritum, czyli w jaki sposób gra Real Sociedad? Nie jest to tylko moja opinia, ale również wielu osób związanych z piłką, że jest to drużyna, która gra najbardziej efektownie w La Liga w sezonie 2019/2020. Ich główne zalety to: atak pozycyjny bazując na wyprowadzeniu piłki od własnej bramki, gra kombinacyjna w strukturze 1-4-3-3, wykorzystując kreatywny środek pola (Odegaard, Mikel Merino, Zubeldia, Guevara). Każdy z tych zawodników znajduję się w bardzo dobrej formie, a przecież przed nimi jeszcze wiele lat gry i możliwość progresji. Na połowie przeciwnika posiadają zawodników bardzo wertykalnych, którzy powodują, że gra drużyny wchodzi na wyższy bieg (Portu, Januzaj, Oyarzabal). Dwa różne typy napastnika (William Jose vs Isak) pozwalają na wybór jednego z nich w zależności od typu spotkania, atak bezpośredni lub atak pozycyjny. Pierwszy z nich, typowa 9, punkt odniesienia, dobrze grający ciałem, kiedy spotkanie jest bardziej bezpośrednie. Zaś drugi, punkt zaczepienia w ataku, bardzo niebezpieczny, kiedy dostanie piłkę na wolne pole, świetne umiejętności techniczne i 1×1.

W obronie są w stanie dostosować się do różnych warunków meczu, realizując wysoki pressing w strukturze 1-4-2-3-1, broniąc w bloku średnim (1-4-4-2), czy w niektórych sytuacją bronić nisko i przechodząc na (1-5-3-2), jak chociażby w końcówce meczu z Realem Madryt. Kluczowy w tym wszystkim jest fakt, że trener przedstawił zawodnikom swoją ideę i cała drużyna w to wierzy, identyfikując się z tym pomysłem. Jest to drużyna bardzo młoda (średnia wieku w pucharowym meczu z Osasuną wyniosła 21,8 lat)! Jednak pomimo to, jest to zespół coraz bardziej dojrzały piłkarsko.

Wyróżniłbym trzy główne struktury podczas wyprowadzenia piłki. Pierwsza to 1-4-3-3, z bocznymi obrońcami ustawionymi nisko, tak aby stworzyć przewagę liczebną w fazie inicjacji i dać możliwość skrzydłowym wykorzystania szerokości boiska. Dodatkowo, zawodnicy w środku pola ustawieni są na różnych wysokościach, tak aby mogli ze sobą współpracować. Pierwsze podanie trafia do gracza, który pokazuje się do gry i jest ustawiony plecami do bramki przeciwnika. Jednak kolejne, dzięki ustawieniu diagonalnemu, do zawodnika, który jest ukierunkowany twarzą do bramki rywala. Poprzez to zachowanie, zarówno Odegaard jak i Merino są bardzo niebezpieczni, kiedy zaczną prowadzić piłkę na połowę przeciwnika. Warto też zwrócić uwagę na procesy poznawcze w trakcie tej sekwencji, obserwacja nie tylko przed, ale również po zagraniu, co umożliwia podejmowanie optymalnych decyzji, szczególnie Zubeldia jest bardzo dobry w tym elemencie.

 

Zdarza się również, że drużyna z San Sebastian przechodzi na trzech środkowych obrońców, obniżając defensywnego pomocnika. Chodzi o to, że Real Sociedad nie ma lewonożnego środkowego obrońcy, co w pewien sposób ich ogranicza i dlatego też, decydują się na takie rozwiązanie. Analizując ich mecze, można zaobserwować, że środkowi pomocnicy ustawiają się właśnie po lewej stronie boiska, tak aby zneutralizować tę sytuację. W przypadku tej struktury, bocznicy obrońcy grają dużo wyżej, co wymusza zejście do środka skrzydłowych. Ciekawym rozwiązaniem jest gra z pominięciem drugiej linii, tak aby zaskoczyć przeciwnika. W większości sytuacji grają z wykorzystaniem środka pola, jednak czasami środkowi pomocnicy pełnią funkcje wiązania bez piłki, a pierwsze podanie jest ukierunkowane do jednego z trzech graczy ofensywnych.

 

Real Sociedad to zespół, posiadający swoją tożsamość, jednak który potrafi przystosować się do warunków meczowych. Dużym zaskoczeniem był dla mnie sposób w jaki rozpoczynali akcję w rewanżowym spotkaniu z Mirandes. W pierwszym meczu podążając za swoją filozofią budowania akcji od tyłu, przeciwnicy wielokrotnie stworzyli sobie sytuację bramkową poprzez wysoki pressing. Aby tego uniknąć w rewanżu, Real Sociedad zdecydował się na grę dużo bardziej bezpośrednią. Ich plan na ten mecz, w dużym stopniu utrudnił działania zespołu z Mirandy. Drugoligowiec już nie mógł wykorzystać swojej największej broni, czyli wysokiego pressingu, który okazał się bardzo skuteczny w meczach z Sevillą i Villarreal.

 

Warto też, wyróżnić funkcje Alexa Remiro w ataku na połowie własnej. Było to bardzo dobrze widoczne w pierwszej połowie spotkania z Realem Madryt. Królewscy nie pozwalali przeciwnikowi na wyprowadzenie piłki od tyłu, dlatego też bramkarz Realu Sociedad zdecydował się na inne rozwiązanie. Wykorzystał grę „półbezpośrednią” szukając wolnego zawodnika w strefie pomiędzy dwoma formacjami Realu Madryt. Było to możliwie dzięki ustawieniu trzech zawodników ofensywnych Realu Sociedad, którzy wiązali bez piłki czterech obrońców Królewskich i poprzez to, jeden z graczy piętra niżej stawał się tzw. „hombre libre”, czyli wolnym zawodnikiem. Widać było dużą powtarzalność w tym zachowaniu.

 

 

 

 

Real Sociedad na połowie przeciwnika to drużyna niezwykle wszechstronna. Potrafią utrzymać się przy piłce w danym sektorze, tak aby zakumulować przeciwnika i w konsekwencji wykorzystać stworzoną przestrzeń po przeciwnej stronie. Podoba mi się w jaki sposób zmieniają tempo gry, jest to widoczne na połowie przeciwnika, gdzie są bardzo wertykalni i potrafią wykorzystać szybkość ofensywnych graczy. Zachowanie, które można często zaobserwować w ich grze, to w momencie kiedy jeden z zawodników schodzi po piłkę, inny od razu rusza na wolną przestrzeń. Nie grają tylko do nogi, ale również na wolne pole.

 

 

 

 

Ktoś mógłby się spytać jak to możliwe, że odnajdują się w różnych sposobach gry? Podążając za słowami trenera Eibaru, Jose Luisa Mendilibara: „dobry zawodnik odnajdzie się w każdym stylu gry”, gracze Real Sociedad dobrze wyglądają również w grze bezpośredniej, co było widoczne w rewanżowym meczu z Mirandes. Zbierali „drugie piłki” nie poprzez siłę, ale dzięki szybszej antycypacji od przeciwnika. Po przejęciu futbolówki byli w stanie utrzymać posiadanie piłki na małej przestrzeni, pomimo nacisku ze strony rywala. Moim zdaniem to właśnie ten aspekt decyduje o wartości piłkarza, szybkość podejmowania decyzji. Oglądając mecze Primera, Segunda i Segunda B, widziałem wielu znakomitych graczy, jednak to co wyróżnia tych najlepszych, to czas podejmowania decyzji.

 

 

Nie podlega żadnej wątpliwości, że największy atut Realu Sociedad to gra ofensywna. Jednakże, są aspekty, na które warto zwrócić uwagę w grze obronnej. W większości sytuacji zespół z San Sebastian decyduje się na grę w bloku średnim, płynnie przechodząc z ustawienia 1-4-3-3 w ataku do 1-4-4-2 w obronie. Na ogół to Martin Odegaard wciela się w role drugiego napastnika, jako, że ma bardzo dobry doskok pressingowy. W środku pola zawsze jeden środkowy pomocnik jest ustawiony nieco niżej, tak aby móc dokonać asekuracji drugiej linii. Ponadto, w przypadku gdy przeciwnik minie drugą linię, ten gracz jest bardzo istotnym elementem, tworząc wraz z linią obrony strukturę bezpieczeństwa 4+1.

 

 

Mocnym punktem Real Sociedad jest wzajemna asekuracja w różnych strefach boiska. Weźmy pod uwagę boczny sektor, w którym to odległość pomiędzy bocznym obrońcą, a skrzydłowym jest niewielka, co umożliwia wzajemną asekurację. Chodzi mi o to, że to nie jest drużyna w której skrzydłowi są ustawieni szeroko, głównie odpowiadając za atak, a w momencie straty nie zdążą wrócić do swojej strefy. W przypadku tej drużyny, skrzydłowi po stracie dokonują powrotu, tak aby z resztą drużyny tworzyć kompakt. Świetnie oddają to słowa Mikela Oyarzabala, który w jednym z wywiadów mówił o tym, że „cieszy się grą bez piłki”.

 

Ponadto, w tej drużynie widać chęć do opuszczania swojej strefy podążając za przeciwnikiem, bądź realizując asekurację kolegi z zespołu. Jest to dobrze zobrazowane na przykładzie środkowych obrońców. W niektórych drużynach, na przykład Atletico Madryt, stoperzy rzadko wychodzą ze swojej strefy, ich głównym celem jest zabezpieczenie środkowej osi boiska. W przypadku Realu Sociedad zarówno Le Normand jak i Elustondo opuszczają swoje strefy. Można to zaobserwować w momencie kiedy podążają za przeciwnikiem, starając się dokonać antycypacji pojedynku bądź dokonując asekuracji bocznych obrońców. Ma to swoje plusy, jednak aby było to skuteczne, reszta drużyny musi być na to przygotowana, tak żeby wypełnić pozostałą lukę.

 

 

Tak jak wspominałem wcześniej mocnym punktem tej drużyny jest umiejętność adaptacji. Dlatego też, kiedy jest taka potrzeba, decydują się na realizację wysokiego pressingu (na ogół w strukturze 1-4-2-3-1). Wysunięty napastnik wymusza na obrońcach drużyny przeciwnej podjęcie natychmiastowej decyzji, środkowi pomocnicy zapewniają równowagę, zaś obrońcy są przygotowani na zabezpieczenie dalszych stref poprzez skuteczne oddalenie ryzyka. Z drugiej strony, w meczu z Realem Madryt można było zaobserwować strukturę 1-5-3-2 w bloku niskim, tak aby zakumulować więcej obrońców w polu karnym oraz umożliwić efektywniejszą asekurację w bocznym sektorze.

 

 

 

 

Taki styl gry doprowadził drużynę Realu Sociedad do historycznego finału Copa del Rey. Za kilka dni postaram się opublikować charakterystykę gry ich rywala, czyli Athletic Bilbao. Bądźcie czujni!

Źródło zdjęcia:
https://as.com/futbol/2020/03/05/copa_del_rey/1583445153_898531.html