Opublikowano Dodaj komentarz

Marcelino, Mendilibar, Arrasate i Garitano w jednym miejscu!

Rzadko kiedy na jednej konferencji można spotkać aż tylu wybitnych trenerów. Podczas trzydniowego szkolenia organizowanego przez Kirolene uczestnicy czerpali wiedzę od najważniejszych postaci związanych z futbolem w Kraju Basków.  Najbardziej znani prelegenci to: obecny trener Athletic Bilbao (Marcelino), dotychczasowy szkoleniowiec SD Eibar (Jose Luis Mendilibar), były trener Athletic Bilbao (Gaizka Garitano) oraz ludzie z pionu sportowego Osasuny Pampeluna (dyrektor sportowy-Braulio Vazquez, scout-„Cata” i trener Jagoba Arrasate). Oprócz wymienionych nazwisk, wystąpili również inni bardzo ciekawi prelegenci, jednak z powodu obowiązków zawodowych nie byłem w stanie uczestniczyć w całości szkolenia. Postanowiłem podzielić się najważniejszymi wnioskami z wybranych prelekcji, gdyż uważam, że może być to bardzo cenna wiedza dla każdego trenera.

Zacznijmy od Marcelino i jego filozofii gry w ustawieniu 1-4-4-2. Zaimponowało mi to w jaki sposób wytłumaczył, że jest w stanie przeciwstawić się każdej drużynie broniąc zaledwie 8 zawodnikami. Poprzez odpowiednią organizację dwóch linii (4 obrońców i 4 pomocników) bardzo ciężko znaleźć wolne przestrzenie drużynie przeciwnej. Organizacja to słowo klucz w filozofii Marcelino.

Zapytałem go, w jaki sposób neutralizuje środek pola, jeśli przeciwnik akumuluje dużą ilość graczy w tym sektorze, posiadając przewagę liczebną. Obecny szkoleniowiec Athletic Bilbao, odpowiedział, że jego drużyny potrafią zneutralizować każde ustawienie. Poprzez odpowiednią asekurację i efektywną obronę strefową, bardzo ciężko jest przedostać się przez szyki obronne jego zespołu. Dodatkowo, najłatwiej mu się gra z przeciwnikami w strukturze 1-4-3-3 oraz 1-4-4-2 w rombie. Faktycznie, rywal posiada przewagę liczebną w środkowej strefie, jednak w przypadku straty piłki drużyna Marcelino jest w stanie błyskawicznie stworzyć sytuację bramkową poprzez kontratak i wykorzystanie pary napastników.

Przejdźmy zatem do roli dwójki zawodników, którzy teoretycznie nie biorą bezpośredniego udziału w fazie obronnej. Warto zwrócić uwagę na ich ustawienie, które ułatwia otrzymanie piłki na wolną przestrzeń tuż po jej odbiorze. W realizacji tego planu bardzo pomaga gra na różnych wysokościach, ustawiając się bliżej strefy gdzie przeciwnik posiada piłkę. Jeśli nie ma możliwości szukania wolnej przestrzeni, to szukają gry na ścianę, tak aby dać czas reszcie zespołu na podłączenie się za akcją. Gra bez wykonywania zwodów. Bez zbędnego przekładania, pierwsze podanie do przodu.

Dlaczego zawsze gra dwójką napastników? Często w sytuacjach gdy mecz nie układa się po naszej myśli, trenerzy decydują się na wprowadzenie dodatkowego napastnika. Dlaczego więc nie rozpocząć spotkania w ustawieniu 1-4-4-2, tak aby para napastników w dużej mierze odpowiadała za nasze działania ofensywne? Marcelino zwracał dużą uwagę na to, aby zawsze ci dwaj gracze byli obecni w polu karnym. Dzięki temu, zwiększamy prawdopodobieństwo na zdobycie bramki w momencie gdy piłka jest w ostatniej tercji boiska.  

Z drugiej strony, podkreślił, że woli mieć większą ilość zawodników przed linią piłki, niż angażować dużą ilość graczy w atak i w przypadku straty, wielu zawodników nie może brać czynnego udziału w obronie. Atakowanie poprzez podłączenie się za akcją niż realizując atak pozycyjny.

Przez wiele lat pracował nad tym, aby w jak najlepszy sposób dotrzeć do zawodników. Trener musi być przede wszystkim autentyczny. Nie możemy mówić o optymizmie czy pewności siebie, z głową z spuszczoną w dół. Należy przekazywać wartości, z którymi rzeczywiście się identyfikujemy. Zawodnik natychmiast wyczuwa czy nasz przekaz jest prawdziwy.

W jaki sposób Marcelino pracuje? Zaznaczył jak ważna jest powtarzalność ćwiczeń, tak aby dotrzeć do perfekcji. Jak sam przyznał w początkowych latach swojej kariery trenerskiej starał się, żeby każdy trening był nieco inny oraz ćwiczenia były różnorodne. Z czasem zrozumiał, że najważniejsze jest, aby wychodząc na boisko zawodnicy nie mieli wątpliwości. Dlatego też, często powtarzają treningi, dążąc do wypracowania pewnych automatyzmów. W dużej mierze są to fragmenty gry, trenując różnego rodzaju zachowania w zależności od danego przeciwnika. Pracując nad poszczególnymi sytuacjami meczowymi, stara się aby zawodnik doświadczył momentów, które napotka się podczas warunków meczowych. Marcelino, nie wierzy w planowanie długoterminowe na poziomie profesjonalnym. Praca z tygodnia na tydzień to aspekt nad którym trenerzy powinni się przede wszystkim skupić.

Przed objęciem danego zespołu warto przeanalizować czy rzeczywiście ci zawodnicy są w stanie zrealizować nasz pomysł na grę. Jak sam przyznał przed objęciem Athletic otrzymywał propozycję z innych klubów, jednak miał wątpliwości czy uda mu się wprowadzić swoją filozofię w danej drużynie. Dla Marcelino bardzo ważna jest tożsamość zespołu. Oglądając daną drużynę, widzi, że gra ona w określony sposób i jest odbiciem lustrzanym trenera. Jednakże, w piłce nożnej to zawodnicy są najważniejsi. To oni są głównymi bohaterami na piłkarskiej scenie. Jeśli będą czuli się komfortowo na boisku, to pokażą swój prawdziwy potencjał. Trzeba zatem wyposażyć ich w narzędzia, które pozwolą im jak najlepiej zrealizować nasz pomysł na ten zespół.

Spotkanie z Mendlibarem odbyło się w dosyć nieprzyjemnych okolicznościach. Jego Eibar spadł do Segunda Division. Trwająca sześć lat, piękna historia niestety nie zakończyła się happy endem. Pomimo tego, baskijski trener postanowił podzielić się swoimi ostatnimi doświadczeniami i trzeba przyznać, że jak zwykle nie zawiódł oczekiwań. Wielokrotnie miałem okazję słuchać tego szkoleniowcem i za każdym razem dowiaduję się nowych rzeczy.

Nie był to łatwy sezon, Jose Luis Mendilibar po raz pierwszy w swojej wieloletniej karierze trenerskiej spadł do niżej ligi. Jednak, jak sam przyznał, już wielokrotnie przeżywał trudne momenty: „dopóki Ciebie nie zwolnią, to nie jesteś prawdziwym trenerem”. Ten rok był o tyle specyficzny, że w związku z pandemią, nie mógł w pełni rozwinąć swoich skrzydeł jako trener. Mendilibar w dużej mierze bazuje na relacjach międzyludzkich, bliskości z zawodnikami, co w ostatnim czasie było utrudnione.

Jego pomysł na grę na przestrzeni lat, nie uległ dużym zmianom. Część osób może stwierdzić, że jest świrem, że futbol się rozwija i my jako trenerzy również musimy podążać za najnowszymi trendami. Jednakże, jak sam przyznał jego pierwsza drużyna, czyli amatorska Arratia z końcówki lat 90 grała w bardzo podobny sposób jak SD Eibar. Wysoki pressing, linia obrony bardzo wysoko ustawiona, gra bezpośrednia oraz utrzymywanie się przy piłce przede wszystkim na połowie przeciwnika.  

Mendilibar nigdy nie stawiał sobie jako główny cel, aby pracować na najwyższym poziomie. Starał się być profesjonalistą, niezależnie od kategorii, w której się znajdował. Czerpać radość z każdego dnia. Piłka nożna nie jest dla niego pracą, tylko pasją. Często kiedy spotyka się ze znajomymi, to narzekają na swoją pracę. Jednakże, on jako trener nie używa sformułowania „idę do pracy”, tylko „idę na trening”.

Przejdźmy do filozofii gry baskijskiego trenera. Ciekawy wątek, który poruszył to wyprowadzenie piłki z wykorzystaniem bramkarza. Mendilibar nie rozumie drużyn które utrzymują się przy piłce, opierając się głównie na pozycji bramkarza we własnym polu karnym. Dla jego zespołu jest to idealny moment, żeby zrealizować pressing i odebrać piłkę blisko bramki przeciwnika. Często przypina się łatkę jego drużynom, że grają antyfutbol. Z drugiej strony, jeśli zagłębimy się nieco bardziej w grę chociażby zespołu SD Eibar, to rzeczywiście opierają się w dużej mierze na grze bezpośredniej, jednak po wejściu na połowę przeciwnika występują dłuższe sekwencję podań. Baskijski trener uważa, że należy zachować balans pomiędzy otrzymywaniem piłki do nogi, a grą na wolne pole. Coraz częściej zawodnicy są szkoleni, aby utrzymywać się przy piłce i grać podaniem po ziemi. Trzeba zrozumieć, że piłka nożna to nie tylko atak pozycyjny. Przez to tracimy takie elementy jak: gra na wolne pole, gra dłuższym podaniem czy gra głową.

Jak podkreśla były trener SD Eibar, najważniejsze w piłce jest boisko, nie to co robimy przed lub po treningu. To są tylko dodatkowe elementy, które mogą nam pomóc lepiej funkcjonować na zielonej trawie. Jednakże, w ostatnim czasie obserwuje, że coraz więcej zawodników zwraca uwagę na pracę na siłowni przed i po treningu, a trening traktują jako obowiązek, który trzeba odbębnić. Kluczowe jest boisko, nie to co robimy przed i po treningu.

Podczas treningów Mendilibar chce, aby występowały błędy. Czasami prowokuje pewnego rodzaju sytuacje, tak aby móc skorygować poszczególne zachowania. Jeśli czegoś nie poprawimy na boisku treningowym, to bardzo trudno wyeliminować ten element. Z drugiej strony, nie jest zwolennikiem korygowania na video. Przed monitorem każdy jest mądry, wszystko jest zatrzymane, można wytykać palcem kto powinien być lepiej ustawiony. Piłka nożna to gra w ciągłym ruchu i kluczowe jest, żeby dany zawodnik podejmował optymalne decyzje w odpowiednim momencie.

Zawodnikiem, który najlepiej zrozumiał jego ideę gry był Japończyk Takashi Inui. Pomimo tego, że początkowo miał duże problemy z komunikacją udało mu się doskonale przystosować do gry Eibaru. Mendilibar ma teorie, że na ogół zawodnicy dobrzy fizycznie są mniej inteligentni na boisku, gdyż w dużej mierze bazują na swojej szybkości czy sile. To właśnie inteligencja boiskowa jest kluczowa w piłce. Dobry przykład to Bryan Gil, który pomimo braku wybitnych warunków fizycznych, jest w stanie świetnie odnaleźć się na boisku. Właśnie od takich zawodników trzeba jeszcze więcej wymagać. Nie mogą oni bazować wyłącznie na swoim talencie, tylko należy szukać elementów, które dany gracz może poprawić. Przykładowo z Brayanem, dużo pracowali nad powrotami do obrony, jednakże nie po linii prostej tylko diagonalnie do środka. Dodatkowo, korygowali jego ustawienie, tak aby był gotowy na zebranie drugich piłek. Dzięki temu, będzie bardziej wszechstronnym zawodnikiem i nie stanie się zakładnikiem ataku pozycyjnego.

Prelekcja z przedstawicielami Osasuny była o tyle ciekawa, że pokazywała od kulis pracę osób decyzyjnych w tym projekcie. Przypomnijmy, że w tym sezonie zarząd klubu z Pampeluny wykazał się dużą cierpliwością i zaufaniem w stosunku do trenera Jagoby Arrasate. Ostatnie miejsce w tabeli, seria 12 meczów bez zwycięstwa, która trwała około 3 miesiące w niejednym klubie spowodowałaby dużą nerwowość. Wtedy dyrektor sportowy Osasuny, Braulio Vazquez udzielił słynnej konferencji prasowej na której wysłał jasny sygnał. „Wszyscy razem płyniemy na tej samej łodzi i naszym kapitanem dalej będzie Jagoba Arrasate. Niezależnie od tego czy dopłyniemy do brzegu czy nie”.

Trener zespołu z Pampeluny w trudnym momencie, wykazał się inteligencją, dobrze definiując ówczesne problemy tej drużyny, zmieniając kilka aspektów. Można powiedzieć, że poniekąd zrezygnował ze swojego DNA, jakim bez wątpienia jest wysoki pressing na rzecz przesunięcia nieco niżej linii obrony, tak aby priorytetem była obrona na połowie własnej. Bycie bardziej solidnym w tym aspekcie oraz poprawienie stałych fragmentów gry. Trzeba przyznać, że zachował się zupełnie inaczej niż trener SD Eibar, Jose Luis Mendilibar, który do końca starał się grać w bardzo podobny sposób.

Ważne są również momenty, kiedy to głowa odpoczywa. Jagoba podkreślił jak istotne jest, aby mieć czas, żeby odpocząć od natłoku obowiązków. Widać było bliską więź z dyrektorem sportowym. Jak sam przyznał, razem płakali i razem świętowali wspólne sukcesy. Taka relacja powoduje, że są w stanie przetrwać naprawdę trudne momenty.

Jeżeli chodzi o scouting to nie ulega wątpliwości, że Osasuna nie jest potężnym graczem na hiszpańskim rynku. Dlatego też, nie są w stanie ściągnąć wyróżniających się graczy z Primera Division. Szukają bardziej okazji, przykładowo zawodników, którzy zanotowali gorszy sezon, ale widzą w nich potencjał i czują, że mogą się odbudować w Osasunie. Negocjując z zawodnikami kontrakty, bardzo zależy im na tym, żeby dobrze poznać danego zawodnika jako osobę. Niejednokrotnie „Cata” wybierał się w wielogodzinną podróż, aby móc porozmawiać w cztery oczy z drugą stroną.

Ciekawy temat, o którym wspomniał Jagoba Arrasate to wprowadzanie młodych zawodników do pierwszego zespołu. Niekiedy, trenerzy pospiesznie stawiają na mało doświadczonego gracza, ulegając presji otoczenia, kiedy ta osoba nie jest jeszcze gotowa na grę na tym poziomie. Ważne jest, aby dobrze poznać każdego gracza i stopniowo budować jego pozycję. Trzeba wybrać odpowiedni moment na debiut młodego gracza, tak aby nie zrobić mu krzywdy.

Jagoba zdradził również po części swoją metodologię pracy. Tak jak wiemy Osasuna na ogół gra wysokim pressingiem w ustawieniu 1-4-4-2, ukierunkowując ataki przeciwnika w boczny sektor. Po odbiorze piłki bardzo ważna jest precyzja w wykonaniu pierwszego podania. Ciekawym rozwiązaniem wydaje się ustawienie małych bramek w bocznych sektorach, tak aby tuż po odbiorze szukać wspomnianej dokładności. Inny przykład to manipulowanie rozmiarami boiska, prowokując określone zachowania w grze naszej drużyny. Wydłużenie pola gry oraz skrócenie szerokości boiska, spowoduję grę bardziej wertykalną, szukając za wszelką cenę gry do przodu, jako, że utrzymanie się przy piłce będzie niezwykle trudne ze względu na brak odpowiedniej szerokości boiska.

Ostatnia część to wykład byłego szkoleniowca Athletic Bilbao, Gaizki Garitano. Tuż przed prelekcją baskijski trener zwrócił się do mnie o pomoc, żebym sterował materiałami wideo podczas gdy on będzie tłumaczył poszczególne zagadnienia, także można powiedzieć, że dołożyłem swoją cegiełkę do jego dzieła. Oprócz tego starałem się na bieżąco notować najważniejsze kwestie.

My jako trenerzy, nie możemy tylko i wyłącznie skupiać się na jednej metodologii. W piłce nożnej nie ma magicznej recepty na sukces. Dlatego też, Gaizka korzysta z różnych wzorców, periodyzacja taktyczna, mikrocykl ustrukturyzowany czy metoda analityczna. Wykorzystując z każdej to co mu się najbardziej podoba. Może się wydawać, że hiszpańska piłka to na ogół formy gier, jednakże ćwiczenia analityczne również są niezwykle istotne. Przede wszystkim, jeśli chcemy, aby nasi zawodnicy przez dłuższy okres czasu powtarzali daną koncepcję, co w wielu grach jest niemożliwe.

Nie należy zapominać, że oprócz rozwoju drużyny należy zadbać o rozwój każdego zawodnika. Jeśli chcemy poprawić zespół, trzeba sprawić, żeby każdy zawodnik wszedł na wyższy poziom. Gaizka podkreślił, że jedna rzecz to przygotowanie treningu grupowego, dla całej drużyny, jednak coraz większe znaczenie ma trening indywidualny i rola trenerów asystentów. Piłka nożna idzie w kierunku ogromnej specjalizacji, podobnie jak w NBA, gdzie każdy zawodnik posiada swojego indywidualnego trenera, tak aby pracować nad nawykami na danej pozycji.

Pracując w takim klubie jak Athletic Bilbao, pierwszy trener ma dostęp do ogromnej bazy danych. W klubie pracuje szereg specjalistów, departament analizy, przygotowania fizycznego czy scoutingu. Czasami można się w tym wszystkim pogubić, w związku z przesytem informacji. Bardzo ważne jest, aby odpowiednio tym zarządzać i wiedzieć na które parametry zwracać szczególną uwagę. Gaizka wspominał sytuacje, kiedy to na początku każdego tygodnia do jego gabinetu napływały kilkuset stronnicowe raporty. Pierwszy trener nie jest w stanie wykorzystać całości otrzymanej informacji, dlatego też sztuką jest, aby umiejętnie korzystać z pracy swojego sztabu, zwracając uwagę na kluczowe kwestie.

Trzeba podkreślić, że bardzo mocną stroną drużyn prowadzonych przez baskijskiego szkoleniowca był fakt, że w każdym meczu potrafili rywalizować do końca. Nie ważne czy grają z Realem Madryt czy z Huescą. Nie spadają poniżej pewnego poziomu. Jeśli zwrócicie uwagę na jego drużyny to rzadko kiedy przegrywają w dotkliwy sposób, tracąc bardzo dużo bramek, na ogół wyniki są na styku. Jak to tłumaczy Gaizka? Kluczowy pod tym względem jest trening. Jeśli podczas sezonu uda nam się uzyskać pewną regularność w pracy z dnia na dzień, opartą przede wszystkim na intensywności, to podczas warunków meczowych istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nasza drużyna będzie do końca rywalizować na maksymalnych obrotach. W skali od 1-10 rzadko kiedy wejdziemy na poziom powyżej 8, jednakże praktycznie nigdy nie spadniemy poniżej 5. Grasz tak jak trenujesz. Jeśli utrzymujesz regularność na treningach, to również utrzymasz regularność podczas rozgrywek ligowych.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *