Opublikowano Dodaj komentarz

Osasuna Pampeluna

W grudniu poprzedniego roku razem z Piotrem Mosórem oraz jego asystentem Barłomiejem Pawłowskim, mieliśmy okazję z bliska przyglądać się w jaki sposób funkcjonuje drużyna Osasuny Pampeluna. Dzięki uprzejmości trenera Jagoby Arrasate, obecny szkoleniowiec II- ligowego Znicza Pruszków odbył obowiązkowy zagraniczny staż w ramach kursu UEFA PRO.


Trener Osasuny to bardzo otwarta osoba. Możliwość odbycia stażu to jedno, ale to w jaki sposób podchodzi do każdego człowieka zasługuję na duże uznanie. Prosty przykład, po zakończeniu ligowego meczu z Sevilla FC (1-1) udał się na konferencję prasową, gdzie widać było, że napięcie meczowe jeszcze go trzyma. Około godziny 00 30 sam do nas zagadał i wymienił się spostrzeżeniami, chociaż było widać po nim duże zmęczenie. To bardzo ludzkie podejście sprawia, że piłkarze idą za nim w ogień i są w stanie pokonywać swoje limity. Ponadto, jest zwolennikiem, aby dzień przed meczem, popołudnie spędzić w gronie najbliższych, tak żeby nie myśleć cały czas o najbliższym spotkaniu. Widać synergię w tej drużynie, w zeszłym sezonie po awansie do Primera Division, cały zespół łącznie ze sztabem szkoleniowym udał się na Ibizę, aby świętować powrót do elity.

Rozmowę z Jagobą Arrasatę publikowałem już wcześniej na moim blogu i możecie ją przeczytać pod poniższym linkiem:

Rozmowa z Jagobą Arrasate

Nie chcę opisywać wnikliwie całego mikrocyklu, bo wiele elementów się powtarza, porównując do innych drużyn z Kraju Basków, takich jak SD Eibar czy Athletic Bilbao. Dlatego skupię się na rzeczach, które mnie zaciekawiły i o których warto mówić, tak aby wznieść na wyższy poziom drużynę piłkarską.

Przygotowanie do następnego meczu, zaczyna się dużo wcześniej niż pierwszego dnia tygodnia. Tuż po ostatnim meczu ligowym Jagoba dostaje wytyczne od swoich analityków w jaki sposób gra przeciwnik i nad jakimi elementami warto popracować w kolejnym mikrocyklu. Jak sam mi powiedział ogląda to w wolnej chwili, na przykład podczas siesty, tak aby się uspokoić i być lepiej przygotowanym do kolejnego spotkania. Dostaje to formie graficznej, 5-minutowego filmiku z podziałem na poszczególne fazy. Obrona (pressing, blok średni/niski, obrona w polu karnym, sytuacje bramkowe, gole) i atak (inicjacja, kreowanie, finalizacja, sytuacje bramkowe, gole). Poniżej wstawiam przykładową grafikę: ustawienie Sevilli podczas wyprowadzenia piłki: struktura 1-4-3-3, z szeroko ustawionymi bocznymi obrońcami, zawodnicy w środku pola grający na różnych wysokościach, skrzydłowy po stronie piłki schodzący do gry, zaś przeciwny ustawiony szeroko, napastnik, punkt odniesienia w ataku, wiążący bez piłki dwójkę stoperów.

Oprócz analizy gry rywala, sztab szkoleniowy Osasuny wierzy również w istotę danych w piłce nożnej i dlatego też analizuje informacje na temat przeciwnika pod kątem liczbowym. W którym momencie meczu przeciwnik gra na najwyższej intensywności, a w którym na najniższej? Który z zawodników pokonuje największy dystans? Który z zawodników realizuje najwięcej sprintów podczas meczu? Odpowiedzi na te oraz wiele innych pytań są zawarte w kilkuset stronnicowym raporcie, który jest w odpowiedni sposób filtrowany przed analityków Osasuny.

Jagoba Arrasate wraz ze swoim asystentem również biorą udział w procesie analizy, oglądając poprzednie mecze i przygotowując końcową analizę, która zostanie pokazana zawodnikom dzień przed meczem, w celu utrwalenia poszczególnych koncepcji. Trwa maksymalnie 10 minut i jest pewnego rodzaju odprawą przedmeczową, tak aby w dniu meczowym nie obciążać zawodników, zbyt dużą ilością informacji.

Nad jakim koncepcjami pracowała Osasuna w tym tygodniu? Wiedząc, że Sevilla to zespół, który jest w stanie zakumulować rywala na małej przestrzeni za pomocą krótkich podań, tak aby zmienić stronę dłuższym podaniem i wykorzystać wolną przestrzeń, dobrano grę na utrzymanie (6x6x6) właśnie pod te założenie.

Gra Osasuny w dużej mierze opiera się na fazach przejściowych. Warto powiedzieć, że Jagoba Arrasate wzoruje się na Jurgenie Kloppie i podoba mu się styl „rock and roll”. Dlatego też jednym ze stałych ćwiczeń w mikrocyklu „los rojillos” jest tzw. gra falowa, w której jedna drużyna gra przewadze liczebnej i musi być przygotowana na stratę i kontrę zespołu grającego jednego mniej. W przypadku tego ćwiczenia zespół broniący był ustawiony w strukturze BR+4+1, zaś atakujący BR+4+2, co odzwierciedla ustawienie tego zespołu, czyli 1-4-4-2.

W nadchodzącym meczu duże znaczenie miał wysoki pressing. Jako, że Sevilla to zespół starający się wyprowadzić piłkę od tyłu, poprzez odpowiednie ukierunkowanie pressingu, Osasuna chciała odebrać piłkę na połowie przeciwnika. Ponadto wysokie ustawienie bocznych obrońców Sevilli miało spowodować, że po obiorze należało wykorzystać lukę w bocznym sektorze boiska i od razu stworzyć zagrożenie.

Generalnie „los rojillos” to drużyna, która dobrze wygląda w wysokim pressingu, przede wszystkim grając u siebie. Według danych, które dostarcza Mediacoach dla wszystkich zespołów LaLiga, Osasuna razem z Athletic Bilbao to dwie drużyny, które grają na największej intensywności przez pierwsze 15 minut spotkania, właśnie poprzez wysoki pressing. Warto przeanalizować sposób w jaki presuje drużyna z Pampeluny. Zaczynają od struktury 1-4-4-2, ustawiając się w strefach pomiędzy, zapraszają przeciwnika do gry w bocznym sektorze, tak aby zrealizować agresywny doskok, przede wszystkim 4, 5 najbliższych graczy. Dzięki temu przeciwnik „dusi się z piłką” i ma bardzo trudną sytuację, aby wyjść z pod pressingu. Dla osób znających hiszpański, dobrze wytłumaczył to trener Jagoba Arrasate na poniższym filmiku:

Wielu zawodników Osasuny dla przeciętnego kibica piłki nożnej wydaje się anonimowa. Może to wynikać z faktu, że w coraz to większej mierze zespół z Pampeluny chce grać wychowankami, którzy nie wyrobili sobie jeszcze takiej renomy. Aczkolwiek warto zwrócić uwagę na kilka nazwisk, które nie są przypadkowe: Roberto Torres, Adrian, Ruben Garcia, Oier czy Chimy Avila. To właśnie ten ostatni zrobił na mnie największe wrażenie. Napastnik o ogromnej intuicyjności w polu karnym, ciężko go przepchnąć, skuteczny w pressing, a co najważniejsze bramkostrzelny. Ponadto, jest bardzo charakterny, warto przytoczyć jego historię rodzinną, kiedy to jego córka była chora i przez 2 lata nie grał w piłkę. Jego klauzula to zaledwie 25 mln euro i biorąc pod uwagę jego formę oraz obecny rynek, niestety nie pogra za długo tutaj.

Jeżeli chodzi o założenia z piłką to na własnej połowie starali się wykorzystać prowadzenie piłki bocznego obrońcy, jako, że Sevilla zostawiała dużo wolnego miejsca właśnie w bocznym sektorze, co widać na poniższej grafice. Na połowie przeciwnika, dużą uwagę zwracali na to, aby dośrodkowania były w kierunku dalszego słupka, jako, że na ogół przeciwnik zaniedbuje tę strefę, a ponadto boczni obrońcy Sevilli to zawodnicy o profilu ofensywnym (Jesus Navas i Reguilon) i obrona w polu karnym to ich słaba strona.

Jagoba, razem ze swoim sztabem poświecili dużo czasu na wnikliwą charakterystykę przeciwnika, jednak trzeba mieć na uwadze fakt, że rywal również ich analizował i będą chcieli ich zaskoczyć. Dobry przykład to przygotowanie obrońców pod danym typ napastnika. Sztab szkoleniowy Osasuny był pewien, że zagra Luuk de Jong, który jest silny, dobrze gra ciałem i swoim ustawieniem potrafi wiązać obrońców bez piłki i dzięki temu stwarzać miejsce dla szybkich skrzydłowych, bądź dla ofensywnych pomocników, którzy dają jakość z piłką. Od pierwszej minuty wyszedł jednak Chicharito, który jest zupełnie innym typem napastnika. Dużo bardziej ruchliwym, którzy często szuka piłki prostopadłej za plecy obrońców. W takich momentach kluczowa jest analiza podczas meczu. To właśnie ten element jest najwięcej wart w dzisiejszej piłce. Nie to co zaplanujesz przed meczem, to jakie wnioski wyciągniesz po spotkaniu, ale zdolność do skorygowania na żywo, co ma bezpośredni wpływ na przebieg spotkania.

Mikrocykl, który zobaczyliśmy rozpoczął się po wygranym meczu z Espanyolem na wyjeździe w niedzielę. Poniedziałkowy trening to podział na dwie grupy, trening regeneracyjny i trening wyrównawczy. Wtorek wolne. Środa to wprowadzenie do kolejnego meczu z uwzględnieniem błędów popełnionych w poprzednim spotkaniu (gry na małej przestrzeni). Czwartek to duże przestrzenie, trening ten zawsze kończy się grą na struktury przeciwstawne (Osasuna vs następny przeciwnik). Piątek to luźniejszy trening, tak aby zejść z obciążeń po dwóch ciężkich jednostkach. Zaś sobota to trening przedmeczowy, ostatnie poprawki przed niedzielnym meczem.

Każdy trening zaczynają od siłowni i w zależności od dnia tygodnia pracują nad: siłą, koordynacją, prewencją, aktywacją mięśniową. Następnie zawsze zaczynają od aktywacji z piłką w formie techniki kolektywnej, wdrażając koncepcje, które będą istotne w następnym meczu. Mogą być to zadania mikro, w grupach 2,3 osobowych lub bardziej makro 5,6 graczy zaangażowanych w dany element. Mówił o tym w ostatnim wywiadzie Robert Lewandowski, że ważne jest, aby w części wstępnej już korygować poszczególne elementy, tak aby tworzyć nawyki, które są istotne w grze. Podobnie ten aspekt widzi Jagoba Arrasate i tłumaczy, że jeśli poświecimy kilkanaście minut każdej jednostki na ten element, w przekroju całego sezonu przyniesie to duże korzyści.

Podobała mi się intensywność treningów, nie były one zbyt długie, ale czas efektywny był wysoki, krótkie przerwy pomiędzy ćwiczeniami i mało przerywania w trakcie. Widać było również powtarzającą się strukturę treningu (siłownia, technika kolektywna oraz 2,3 główne ćwiczenia). Fragmenty gier odbywały się na różnych przestrzeniach, całe boisko, skrócone pole czy wszerz boiska. Sam Jagoba Arrasate uważa, że gra wszerz boiska nie wpływa negatywnie na jego zespół. Ponadto, rozmawiając z zawodnikami stwierdzili, że gra w tym kierunku bardzo dobrze wychodzi, a w piłce odczucia są najważniejsze. Unikają pracy nad stałymi fragmentami w formie analitycznej, dodając ten element do gry.

Możliwość obejrzenia treningu przedmeczowego na stadionie el Sadar, również dała mi do myślenia. Sam fakt, że trenujesz na murawie, która następnego dnia przeistoczy się w pole bitwy wpływa na odczucia zawodników. Tym również kierował się trener Osasuny, aby trening ten został przeprowadzony w pozytywnej atmosferze oraz żeby zawodnik zszedł z niego zadowolony. Poniżej wstawiam przykładową finalizację 4×1+BR, w której było widać dużo swobodę w działaniach ofensywnych. Gra na ścianę, gra do środka i na zewnątrz, przyjęcie, które ułatwia strzał, dośrodkowanie, ruch w pole karne, okupowanie wolnej przestrzeni, korygowanie dalszego zawodnika, te oraz wiele innych elementów można było zaobserwować w tym „prostym ćwiczeniu”. Ponadto fakt, że jest jeden obrońca powoduje, że jest punkt odniesienia w polu karnym, co wymusza podejmowanie odpowiednich decyzji w ataku. Z drugiej strony, jest dużo bramek, co wpływa pozytywnie na cały zespół.

 

Nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki za drużynę z Pampeluny. Głównym celem beniaminka jest utrzymanie, tak aby uzyskać stabilizację finansową. Z całą pewnością zasługują na to, aby zostać w elicie. Nie tylko ze względu na to, że Osasuna to klub o dużej historii, a stadion el Sadar zawsze był miejscem, gdzie trudno się gra drużynie gości. Głównie przez to, że kibice identyfikują się z grą „los rojillos” i jest to poparte dobrą pracą u podstaw.

Źródło zdjęcia: https://www.lavanguardia.com/deportes/futbol/20191224/472438898959/chimy-avila-osasuna-liga-fichajes-trayectoria.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *