Opublikowano Dodaj komentarz

Analiza krycia indywidualnego drużyny Athletic Bilbao

Już po kilku kolejkach rozgrywek La Liga, można stwierdzić, że Athletic Bilbao z poprzedniego sezonu ma bardzo mało wspólnego z obecną drużyną. Zespół został odmieniony przez argentyńskiego szkoleniowca Toto Berizzo i widać dużo podobieństw z sezonu 2011/2012, kiedy to trenerem był Marcelo Bielsa. Z przyjemnością ogląda się drużynę Los Leones, która potrafi utrzymać się przy piłce, a przede wszystkim gra na wysokiej intensywności zarówno z piłką jak i bez niej. Drużyna Berizzo stara się stosować pressing na całym boisku, wykorzystując krycie indywidualne.

Ten sposób bronienia był widoczny w meczu z Realem Madryt i był niezwykle skuteczny, przede wszystkim w pierwszej połowie. Jednakże bardzo ciężko jest utrzymać wysoką efektywność przy takim bronieniu, gdyż wymaga to dużego wysiłku fizycznego i psychicznego. Było to widoczne w drugiej połowie, kiedy to drużyna z Madrytu mogła wykorzystać dużo wolnych przestrzeni, ze względu na spóźniony pressing oraz brak równowagi w obronie. Dodatkowo wychodząc z założenia, że Real Madryt posiada na każdej pozycji lepszego zawodnika niż Athletic, wykonanie skutecznego krycia indywidualnego jest niezwykle trudne.

Athletic od samego początku spotkania starał się odebrać piłkę na połowie przeciwnika wykorzystując wysoki pressing. Drużyna Realu Madryt miała przez to dużo mniej wolnej przestrzeni i musiała podejmować szybsze decyzje. Zostali zmuszeni do gry na jeden bądź dwa kontakty, gdyż przy złym przyjęciu lub zbyt długim posiadaniu piłki przez danego gracza wiązało się to ze stratą piłki. Długie podanie również nie było dobrym rozwiązaniem, gdyż obrońcy Athletic bardzo dobrze antycypowali grę, wykorzystując krycie indywidualne. Mało która drużyna na świecie byłaby w stanie wyjść z pressingu stosowanego przez Athletic, jednak kilkukrotnie udało się to drużynie Los Blancos.

 

 

 

W momencie gdy drużyna z Madrytu weszła na połowę przeciwnika, bardzo ciężko było utrzymać się im przy piłce, gdyż ich ofensywni zawodnicy mieli bardzo mało swobody ze względu na ścisłe krycie. Poszczególni gracze Athletic wychodzili ze swoich stref, nieustępliwie podążając za swoim rywalem. Uniemożliwiało to dalszą progresję w ataku Realu Madryt. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na fazę przejścia z obrony do ataku gospodarzy. Po odbiorze piłki drużyna z Bilbao, dobrze zabezpieczała grę, utrzymując się przy piłce, unikając natychmiastowej straty na własnej połowie. Potrafili również stworzyć groźną sytuację natychmiast po odbiorze piłki.

 

 

Kluczową rolę w tym meczu odegrała linia obrony Athletic. Każdy z obrońców dobrze antycypował grę, wychodząc ze swojej strefy, aby do końca podążać za swoim rywalem. Zarówno środkowi obrońcy (Yeray oraz Inigo Martinez), jak i boczni (Oscar de Marcos oraz Yuri) uniemożliwiali otrzymanie podania zawodnikom tj. Benzema, Bale czy Asensio. Dużo ryzykowali, gdyż poprzez wyjście ze swojej strefy, zostawiali wolne przestrzenie co powodowało brak równowagi w obronie. Przy dobrym wykonaniu „gry na ścianę” przeciwnik mógłby uzyskać przewagę i wykorzystać wolną strefę. Jednakże obrońcy Athletic mają dobrze opanowany ten element i w większości przypadków udawało się zatrzymać atak. Jest to widoczne na treningach, bardzo dużo czasu poświęcają na ćwiczenia analityczne, związane z kryciem indywidualnym.

 

 

 

 

 

 

 

 

W drugiej połowie, krycie indywidualne drużyny z Kraju Basków nie było już tak skuteczne. Zawodnicy Athleticu byli zmęczeni, a przez to ich pressing był mniej efektywny. Tworzyły się wolne przestrzenie pomiędzy formacjami, a spóźnione krycie indywidualne utrudniało organizację w obronie. Eduardo Berizzo próbował reagować realizując zmiany, które pomogą utrzymać korzystny wynik (wszedł Mikel San Jose za Inakiego Williamsa oraz Mikel Rico za Benata). Co ciekawe, najwięcej swobody mieli środkowi obrońcy Realu Madryt, zarówno Sergio Ramos jak i Varane byli bardzo często byli pomijani w kryciu indywidualnym, a przez to mieli dużo wolnej przestrzeni, aby kontynuować atak.

 

 

 

Podsumowując, na pewno krycie indywidualne jest niezwykle widowiskowe, gdyż wiąże się z dużą intensywnością, poświęceniem czy odwagą. Z drugiej strony, trzeba mieć ten element bardzo dobrze wyćwiczony, gdyż w przeciwnym razie, przeciwnik może bardzo łatwo stworzyć sytuację bramkową. Tworzą się wolne przestrzenie, przez co drużyna ma kłopot z zachowaniem równowagi w obronie. Ponadto, ten sposób bronienia wiąże się z bardzo dużym obciążeniem fizycznym oraz psychicznym, dlatego też ciężko jest utrzymać wysoką intensywność przez cały mecz. Widać to na przykładzie Athletic, który nie utrzymał do końca prowadzenia zarówno w meczu z Realem jak i Huescą. Dlatego też można zadać sobie pytanie czy na dłuższą metę krycie indywidualne jest skuteczne. Mało która drużyna jest w stanie efektywnie bronić w ten sposób przez cały sezon. Jednakże, może być to bardzo ciekawy wariant na określony mecz bądź daną fazę spotkania. Pokazał to Athletic Bilbao w meczu z Realem Madryt. Już od dłuższego czasu nie widziałem tak grającej drużyny na San Mames.

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *